Author | |
Genre | common life |
Form | prose |
Date added | 2014-09-08 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 2467 |
Co własne, co cudze ? Wygląda jednak na to, że oczekiwanie „na cokolwiek” ma jakiś ukryty sens, chociaż nie należy z góry nastawiać się w tym względzie na jakieś super niespodzianki. „Cokolwiek” wypełniło już nas dawno, w dodatku sporządzone według dawno już znanej i sprawdzonej recepty. W jej podstawowych składach brakuje już tylko, niestety, dawnej świeżości i energii. Oszałamia wręcz różnorodność składników leku i mamy wreszcie okazję przekonać się, czy było się czym ekscytować biorąc stare recepty do ręki. ( Ryzykując wielki spadek formy organizmu w kilometrowej kolejce do apteki ). Pogrywano już z nami przeterminowaną nieświeżością, niezwykle trafnie uznając ją za nasze danie główne. Farmakolodzy zmienili twarze tak, iż nie muszą już wyrzucać luster do golenia. Chwała im tylko za to, że dali nam teraz większą swobodę w wyborze choroby. ( Czy ktokolwiek śnił z nas dwadzieścia lat temu o śnieżnobiałym zamku na lodzie za parę milionów dolców z Koreańczykami w roli zapyziałego kustosza ) ? Spełnianie żółtych marzeń nie tylko bowiem nie trąci orientem, nie ma w sobie nic z rutyny, nie do końca przekonuje, otwierającym ponoć na nowoczesność, pretensjonalnym wzornictwem ale posuwa się już tak daleko, że sadzimy, iż ci skośnoocy to mają cholerny zapas szczęścia z rękawa. ( Ogłupiałym przez media przypominam, że my jesteśmy w stosunku do nich tak cudownie leniwi, iż można bez obrzydzenia, ba, nawet z dużą przyjemnością poczuć pewną konsternację z ich mechanizacją całej cywilizacji ). Nie w tym jednak należy szukać głównych przyczyn tego stanu rzeczy. Jak się zmieniać w skośnookich, to na całego : wykonać radykalną woltę, po wykonaniu której zdecydowanie wywiozą erką na sygnale całe społeczeństwo. Niczego nam nie może zabraknąć by nic się z nas nie przedostało ! Tak sądzę. Oj, wykręca nam bebechy z bólu, oj wykręca. Przygotowujemy się na to, co i tak musi nastąpić – na globalizację. Ale o czym ja piszę ? Wystarczy spojrzeć na tytuł. Mój „łabędzi śpiew” wygląda nadal na niewinną zabawę przedszkolaka. A jakie to daje efekty ? Jeśli o nie chodzi nic się nie zmieniło – od Sasa do lasa, od Bałtyku po Tatry, od salonów po wychodek ! Całymi tygodniami nie potrafię się już opędzić od leków. Desperacka obojętność przytłumiona farmakologią jest lepszym lekiem na depresję niż jakikolwiek wynalazek nowoczesnej chemii ! A co drugi produkt wychodzi spod żółtych, małych rączek. A i wkrótce my... za miskę ryżu!!!
cdn...