Text 26 of 28 from volume: Niepotrzebne tyrady aniołów
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2014-10-22 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2836 |
Stygmaty pocałunków
Piętno -
mgliste, skórne milczenie
z cierniem w oczach.
Cóż piętnu z Boga bez równań
z wieloma niewiadomymi?
Tu się urodziłeś – tu umrzesz - -
życie pełne jest takich koczowników,
zakochanych we własnym :”Chcę być wiecznym”.
Są sobie tak bliscy z nielicznych powodów,
niczym obudzone w bezpamięci
chciejstwo.
Piętno –
pocałunek jak stygmat
cierniem pozszywane krocze,
które sam na sam i tylko o tym,
co nie oddali się (nigdy) od Ciebie
jak płód.
Stygmat niczym pocałunek
bo jest echo, które jest
i nie sposób się przecisnąć
przez absolutny przypadek trwania.
Wpatrujesz się w słońce,
wpatrujesz się w usta,
żal, że nie zobaczysz, jak trwanie wykorzysta
rozpuszczalne szwy.
Pozostało dyskretnie schować ostrze
do pochwy.
ratings: very good / medicore
A tak na marginesie: nie moja kultura ani tym bardziej moja religia, za to moje - niezbywalne - ciało! Więc nie życzę sobie, aby etc. etc. ...
Europejką jestem oraz - po trosze - feministką, dzięki czemu wstrzymuję się od ocen. Bardzo pochlebnych, rzecz jasna!
ratings: perfect / excellent
"Cóż piętnu z Boga bez równań z wieloma niewiadomymi?" Dokąd idziesz, człecze? Twój los nieznany...
Powtórzenia: "Piętno", "cierniem", są jak najbardziej na miejscu, Piotrze.
PS. Za "pocałunek jak stygmat", "Stygmat niczym pocałunek" wstawiłbym przecinki. Natomiast za "że nie zobaczysz" usunąłbym. Pewności jednak nie mam, więc nie zmieniam oceny poprawnosci.