Author | |
Genre | fantasy / SF |
Form | prose |
Date added | 2014-11-14 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2296 |
Zamyślony Nurek siedział na parapecie, opierając się o szybę. Zastanawiał się głęboko nad tym, co się tego dnia wydarzyło. Spotkał piękną dziewczynę, która go zauroczyła. Nie udało mu się jednak nawiązać rozmowy, bo ta zwyczajnie uciekła… Później złożył wizytę w damskiej toalecie i spotkał tam swoją byłą – Izkę. To z pewnością był jego pechowy dzień. Nagle usłyszał czyjeś kroki. Powoli podniósł głowę i ujrzał drobną postać. Wytężył wzrok i dopiero teraz dotarło do niego, że to wcześniej spotkana tajemnicza dziewczyna. Miała delikatne rysy twarzy i zielone oczy. Nurek zeskoczył z parapetu i stał przez chwilę jak zaczarowany. Słowa uwięzły mu w gardle, gdy ona, nie zaszczyciwszy go nawet jednym spojrzeniem, odeszła! Chłopak chwilę za nią patrzył, by w końcu rzucić się biegiem w jej stronę. - Zaczekaj! Jak masz na imię?! – krzyknął. Dziewczyna zatrzymała się i odwróciła, wyraźnie zdziwiona. - Dlaczego cię to interesuje? – zapytała podejrzliwie. - Po prostu chcę je znać – powiedział Nurek, nie zastanawiając się nawet nad tym, jak to patetycznie zabrzmiało w jego ustach. Wzruszył ramionami i, opierając się o ścianę, patrzył wyczekująco na dziewczynę. Na jego twarzy pojawił się delikatny, trochę nonszalancki uśmiech. Dziewczyna niespodziewanie odwzajemniła uśmiech, a w jej policzkach pojawiły się urocze dołeczki. Szybko jednak zakryła twarz ręką, udając, że poprawia włosy. Cofnęła się o krok, przygryzając wargę. Wahała się przez chwilę, po czym szepnęła - Mam na imię Kamila. - Ja jestem Nurek – odpowiedział szybko, bojąc się, że dziewczyna znów ucieknie. - A co wy tutaj robicie? – krzyknął pan woźny, wymachując szczotką i zmierzając w ich kierunku. – Zgubiliście się?! Przecież lekcje się już skończyły! Idźcie do domu i nie szwendajcie mi się po korytarzach! Dopiero co umyłem podłogi! Chłopak złapał dziewczynę za rękę i pociągnął w stronę wyjścia. Kiedy byli już poza zasięgiem gderania staruszka, dziewczyna wyrwała dłoń i spojrzała zmieszana na Nurka. - Wybacz, ale muszę już iść… - mruknęła, spuszczając wzrok. To było kłamstwo, więc nie odważyła się spojrzeć mu w oczy. - Ale dopiero się poznaliśmy… - westchnął Nurek, zawiedziony. – Może chociaż pozwól się odprowadzić? – spytał z nadzieją w głosie. - Nie, nie… Raczej nie… Dam sobie radę. – Uśmiechnęła się Kama, wyraźnie poddenerwowana. – Właściwie to muszę pójść jeszcze do biblioteki… - dodała po chwili, bo zorientowała się, że zostawiła tam torbę. - Pójdę z tobą – powiedział szybko Nurek, zaskoczony własnym pomysłem. Nie miał już jednak wyjścia, musiał z nią iść… Po chwili stali przed drzwiami biblioteki. Choć udało im się uniknąć spotkania z panem woźnym, natknęli się niestety na Izkę, jak zwykle otoczoną wianuszkiem koleżanek. Dziewczyna, zauważywszy chłopaka w towarzystwie zgrabnej nieznajomej, poczuła zazdrość. Spiorunowała ich wzrokiem, szepcząc coś do ucha najbliższej koleżance. Po krótkiej chwili obie zachichotały złośliwie. - Wchodzisz do biblioteki? Jesteś pewien, że to dobry pomysł? – spytała z sarkazmem w głosie Izka. Nurek spojrzał niepewnie na Kamilę, która przewróciła tylko oczami i popchnęła drzwi. Wkrótce zniknęła w środku, zapraszając go ruchem głowy. Chłopak stał przez chwilę niezdecydowany, po czym wziął głęboki oddech i wszedł za nią. Dziewczyna rozglądała się już za swoją zgubą. Niestety, nie mogła odnaleźć torebki. Znów zagryzła wargi, kiedy zdała sobie sprawę z tego, że jej torebka mogła zostać TAM… - No, gdzie masz tę torebkę? – spytał Nurek, starając się ukryć zmieszanie. – Może ja jej poszukam? – zaproponował, chcąc pokazać jej, jaki potrafi być szarmancki. - Ja… Ech… - dziewczynie zabrakło słów. Zamyśliła się przez moment i rozejrzała dookoła. – Zaschło mi w gardle… Mógłbyś iść do automatu i kupić mi jakiś napój? – uśmiechnęła się promiennie, spojrzawszy na niego prosząco. - Oczywiście! – błyskawicznie odpowiedział Nurek. Cieszył się, że dziewczyna nie odrzuciła go, czego bardzo się obawiał. Był dumny z tego, że poprosiła go o przysługę. - Zapłacę ci, rzecz jasna… - zaczęła szukać pieniędzy w kieszeni. - Chyba żartujesz! Ja płacę! Mam pieniądze! – poklepał się po kieszeni bluzy, pękając z radości. Po chwili już nie było po nim śladu w bibliotece. Pędził korytarzem w stronę automatu. Chciał pokazać Kamili swoją szybkość i sprawność. Miał nadzieję, że to jej wystarczająco zaimponuje. Kamila tymczasem wcale o nim nie myślała. Przechadzała się między regałami, szukając odpowiedniej książki. Wkrótce znalazła ją i ostrożnie wzięła do ręki. Otworzyła na setnej stronie i delikatnie musnęła palcem ilustrację, która przedstawiała piękną krainę, przeciętą błękitną wstęgą rzeki. Nagle woda zaczęła falować, a gałęzie drzew poruszyły pod wpływem wiatru, który szeptał dziewczynie do ucha. W tym momencie otworzyły się drzwi i stanął w nich zdyszany Nurek. – Hej Kamila, mam twój napój! – odpowiedziała mu jednak cisza. Chłopak rozejrzał się zdezorientowany. – Hej! Jesteś tu? – zawołał niepewnie. Nagle usłyszał ciche stuknięcie, jakby coś spadło. Odstawił puszkę na stolik i zajrzał między regały. Kamili nie znalazł, ale na podłodze leżała książka, którą podniósł i machinalnie otworzył na setnej stronie…
CDN.
ratings: good / very good