Author | |
Genre | fantasy / SF |
Form | prose |
Date added | 2014-11-15 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 2161 |
Zdezorientowany Nurek stał w bibliotece z książką w dłoniach. Miała tu na niego czekać Kamila, ale jej nie ma... Przyjrzał się ilustracji, która znajdowała się na setnej stronie. Uśmiechnął się, widząc czarnowłosą istotę pośród drzew. Przypominała mu Kamilę. Spojrzał uważniej, zagryzając wargę z niedowierzaniem. To była naprawdę ona! Wszędzie rozpoznałby te włosy. Musnął opuszkiem palca jej postać. Wtem poruszyła się, a on poczuł chłodny powiew wiatru na twarzy. Z przerażeniem cisnął książkę na podłogę, próbując się odsunąć. Jednak jakaś tajemnicza, niepojęta siła przyciągała go w stronę księgi. Złapał się półki. Miał już krzyknąć, prosząc o pomoc kogokolwiek, nawet pana woźnego, kiedy nagle poczuł dziwne mrowienie na całym ciele. Zawładnął nim spokój. Chłopak momentalnie się wyciszył i, ku swemu zdumieniu, sam zaczął podążać za dziwną siłą, która… wciągała go do książki! Nurek czuł, że jego ciało znika. Nie mógł się poruszyć, choć próbował. Zamknął oczy i oddał się nicości. Gdy je otworzył, znajdował się w krainie z ilustracji. Otaczały go wysokie drzewa o głębokim odcieniu zieleni i twardej korze. Niebo było intensywnie błękitne, a słońce świeciło wysoko nad nim i rzucało złote światło na jego spoconą twarz. Pod stopami miał trawę o szmaragdowym odcieniu. Polanę przecinała niebieska wstęga nieskazitelnie czystej rzeki. Zamrugał kilka razy, przecierając oczy ze zdumienia. Nie zważał na zapierające dech w piersiach piękno tego miejsca, ponieważ zbyt przytłoczyła go niecodzienność… nie, bardziej chyba DZIWACZNOŚĆ zaistniałej sytuacji. Nie wiedział, co ma teraz zrobić. Po chwili jednak dotarło do niego, że widział na ilustracji Kamilę. Na pewno gdzieś tutaj była! Musi ją znaleźć! Zaczął się nerwowo rozglądać, wołając ją. – Kamila?! Jesteś tutaj?! Pomocy! – krzyczał wniebogłosy. Echo niosło jego głos daleko nad lasem… Nikt jednak się nie odezwał. Chłopak był zrozpaczony. Usiadł na kamieniu, pochlipując cichutko. Schował twarz w dłoniach, całkowicie bezradny. Nagle poczuł czyjąś obecność. Powoli podniósł głowę. Zaczął się intensywnie wpatrywać w miejsce, skąd dochodziły odgłosy rozmowy… Wstał i ostrożnie ruszył w tamtą stronę. Odgarnął niepewnym ruchem gałęzie i spojrzał przed siebie z przerażeniem w oczach. Zobaczył dwa centaury zawzięcie o czymś dyskutujące. Postanowił szybko się ulotnić. Zaczął powoli się cofać, lecz nadepnął na gałązkę. Centaury natychmiast odwróciły głowy i spojrzały złowrogo na intruza, a Nurek rzucił się do ucieczki. Po chwili usłyszał za sobą stukot kopyt. Gonili go! Biegł najszybciej jak tylko mógł, lecz nagle potknął się i uderzył głową o kamień. Jęknął, po czym resztkami sił przewrócił się na plecy. Ujrzał nad sobą centaury i jedną znajomą twarz… To była Kamila! W tej chwili stracił przytomność… - Hej, Nurek… żyjesz? – chłopak słyszał jak we śnie słowa koleżanki. Otworzył oczy i ponownie ją ujrzał – piękna jak zawsze, pomyślał. Przypomniało mu się jednak, jak się dostał do tej dziwnej krainy. Miał do niej tyle pytań! – Co się tu dzieje? – wyszeptał cicho. Był już zmęczony tym wszystkim. Zraniona skroń nieznośnie pulsowała. – Gdzie jestem? Jak się tu dostałem? I kim są ONI?! – pytał, wskazując na centaury. Nadal patrzyły na niego nieprzychylnym wzrokiem. W połowie ludzie, w połowie konie... –Nie bój się ich, Nurku… - szepnęła spokojnie Kamila, głaszcząc go po policzku. Nurek był zdziwiony jej śmiałym zachowaniem, ale sprawiało mu to niebywałą przyjemność. – Musisz odpoczywać. Nie myśl na razie o tym. To moja wina, przepraszam… - rzekła cicho dziewczyna, kładąc drugą dłoń na jego torsie. Chłopak zamknął oczy i próbował się wyciszyć. Niestety, nie udało mu się to… Zbyt wiele pytań kłębiło mu się w głowie, a ból nie dawał spokoju… Cieszył się jednak, że jest przy nim dziewczyna, która tak bardzo zawróciła mu w głowie… - Kastiel, co z nim zrobimy? – zapytał niskim głosem jeden z centaurów. Chłopak otworzył oczy z przerażeniem…
CDN.