Go to commentsJak Feniks
Text 1 of 5 from volume: erotyki
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2014-12-29
Linguistic correctness
Text quality
Views3040

Jak Feniks


Rozpalałeś słowem wszystkie moje zmysły, 

by ogień jedności duchem sięgał nieba. 

Lecz teraz gdy popiół, by nie było zgliszczy, 

jedej twojej iskry, tchnienia znów mi trzeba.


.

  Contents of volume
Comments (15)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Tchnienie jak istnienie,
pobudza do życia...
poezja to, czy też
zwykła proza życia?

*Literówka "jedej".
avatar
Dobry erotyk:)
avatar
A mnie to Twoje poetyckie wyznanie bardzo kojarzy się choćby z mottem do "Popiołu i diamentu" Jerzego Andrzejewskiego (cytuję z pamięci):
Coraz to z ciebie jako gwiazdy smolnej
wokoło lecą szmaty zapalone,
gorejąc nie wiesz, czy stawasz się wolnym,
czy to co twoje ma być zatracone".
Dalszą część też pamiętam, ale, podobnie jak Ty, zacytowałem tylko czterowiersz.
To nic, że Norwid napisał jedenastozgłoskowcem, dwunastozgłoskowiec też dobry.
avatar
Hardy, Adelo, Janko,

dziękuję za oceny i komentarze, a szczególnie za porównanie i przypomnienie fragmentu wiersza Norwida z dramatu Tyrlej :)
avatar
Brawo za odwagę i udaną plamkę :)


Brawo Hardy,
wiedziałem, że potrafisz lepiej :)
avatar
Dziękuję, Martinie (jeśli mogę Cię tak nazywać?) :)

Cieszę się, że zjawiłeś z komentarzem :)
avatar
Śliczna miniaturka.
avatar
Dopiero teraz dostrzegłem, że w cytacie w moim komentarzu nie wiem, jakim sposobem zamiast "drzazgi" wpisało mi się "gwiazdy".
avatar
Lilly, dziękuję i bardzo się cieszę, że i Tobie się spodobała :)
avatar
Janko, ja też dopiero teraz zauważyłam "z gwiazdy", a słowo daję, że przeczytałam "z drzazgi" :)
avatar
wymowny :) zostawiłbym oba "by" w zapasie:)
avatar
Dziękuję, Mck :)

Na razie zostanie, bo nie wiem jak to zmienić. Ale męczy mnie to powtórzenie. :)
avatar
po prostu usuń utwór nie straci:)
avatar
Zamiast "by ogień jedności duchem sięgał nieba", napisz "a ogień jedności duchem sięgał nieba". Sens i rytm się zgadzają.
avatar
Miłość jak ta zimna planeta, która grzeje się przy cudzym Słońcu - to na pewno nie miłość.

Żeby zaistnieć, musi tlić się/płonąć/gorzeć, żar czerpiąc sama z siebie.
© 2010-2016 by Creative Media