Author | |
Genre | nonfiction |
Form | prose |
Date added | 2015-01-20 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2893 |
W nie tak odległych czasach czerwonej zarazy przestrzegano żelaznej zasady, że prezenterem TV czy dziennikarzem byle gazetki nie mógł zostać intelektualny burak wyposażony w niekompetencję. Teraz prześladuje nas klęska urodzaju „fachowców” od wszelkich dziedzin. Nastąpiło swoiste rozwolnienie kryteriów i profesjonalistą jest nie ten, co ma pojęcie o zawodzie, lecz ten, co wyżej skacze w rankingach oglądalności. Tak więc lektor może nie mieć dykcji, kaleczyć polszczyznę, gadać językowo niepoprawnie, a żurnalista nie musi znać elementarza. Z czego modne hasła naszych super czasów:
Nie stój, nie czekaj, tylko błyśnij byle czym lub napisz byle co.
Precz z logicznym myśleniem.
Niech rośnie i umacnia się powszechny debilizm.
Kretyni wszystkich krajów – łączcie się.
ratings: perfect / excellent
Ludzkość gubi się w "szumie informacyjnym". Nie zdobywamy już wiedzy, tylko informacje. Nie czytamy felietonów, tylko newsy i to te, w których "człowiek pogryzł psa".
Czasem myślę że prawdziwe polskie dziennikarstwo odeszło wraz z Teresą Torańską i Stefanem Kisielewskim.
ratings: perfect / excellent
Liczy się więc jak najbardziej "atrakcyjny" news. Taki, który zainteresuje, choć na chwilę, widza. Rzetelność dziennikarska schodzi na psy.
Podobnie dobiera się ludzi do wywiadów - takich, którzy rzucą czymś grubym, prowokacyjnym. Jeżeli zaprasza się dwóch dyskutantów, to obowiązkowo ze skrajnych skrzydeł politycznych lub światopoglądowych. I... oglądalność wzrasta.
Jaka widownia, taka scena. Odwrotnie, niż dawniej. Drzewiej aktorzy sceny podciągali poziom widowni, teraz widownia jest aktorem. Trzymającą halabardę na scenie.
To my jesteśmy temu winni. To nasi bracia, nasze dzieci i wnuki są tymi marnymi dziennikarzami. Nie wykształcili i nie wychowali ich ani Chińczycy ani Arabowie.
Toż to nasza szkoła.
ratings: perfect / excellent
Mamy dziwaczne wrażenie, że stary dobry polski profesjonalizm wybył sobie het! za te góry,lasy, wądoły... i się już nie wróci!