Go to commentsNostalgia
Text 1 of 1 from volume: Nostalgia
Author
Genrebiography & memoirs
Formdrama
Date added2015-01-20
Linguistic correctness
Text quality
Views1780

Siedzę w oknie, skąd wzrok mój po horyzont sięga,

gdzie zachód czerwony słońca nad drzewami się mieni

i liście na drzewach zielone światłem spokojnym oświetla,

i trawę zieloną na łące, i wszystko co wyrosło spod ziemi.


Słyszę śpiew ptaków, więc oczy swoje zamykam

i przeszłość życia swego dostrzegam pod powieką.

Dzieciństwo pierwszych lat, gdy bez smutku i żalu

kochająca rodzina otaczała opieką.


Czasu do tyłu nie cofnę, nie wrócą już tamte chwile.

Najwspanialsze lata, co życia były edenem,

gdy dzień cały na dworze z psem ukochanym spędziłem,

a on, jak te lata, pozostał tylko wspomnieniem


Zapach ciasta na święta, karpia na wigilijnym stole

wspominam z tęsknotą, żalem i sentymentem.

Bajki w telewizji, choinkę i śnieg za oknem,

i zachwyt szczery, prawdziwy nad otrzymanym prezentem.


Spacery z dziadkiem po lesie, ten płacz, gdy wszedłem w pokrzywy.

Wszystko dobrze pamiętam, jakby wczoraj się działo,

lecz czas o sobie dał znać – najpotężniejszy wróg świata

i wszystko co wspomnieniem mi było, jak dym się w pamięci rozwiało.


Nie zobaczę nikogo, kto pozostał mi w sercu.

Kogo czas złapał w bezlitosnych objęciach.

Rodzinę, czasy, pupili, wszystko za czym wciąż tęsknię

zobaczyć mogę jedynie na starych, wyblakłych zdjęciach.


Otwieram oczy i widzę zachód słońca czerwony,

który wieczornym blaskiem oświetla świat mój wokoło,

a ja ze smutkiem, tęsknotą, nostalgią

w ręce swe chowam czoło…

  Contents of volume
Comments (2)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Autorze, mimo wszystko, uśmiechnij się :))) Choćby np. do mojego "Pierwszego dnia lata w Beskidach":

Dawno nie słyszany
stukot pociągu
po nocnej rosie -

I nie wdychana
wilgoć rzeki z mokrą
wonią liści podbiałów
nad zbełtaną rzeką

Bo wciąż tożsama Ziemia
z porami roku -
mimo że po mastektomii
i radioterapii ozonowej

Zembrzyce, 17.06.2012

I wierz mi, było mi wtedy naprawdę bardzo, bardzo ciężko.

Serdecznie pozdrawiam :)))))
avatar
Na kolanach podziękujmy za dar cudownego dzieciństwa i młodości - z takim skarbem w pamięci z nadzieją wyglądajmy zawsze tylko lepszego jutra.

Wszystko dobrze pamiętam, jakby wczoraj się działo,
Lecz czas o sobie dał znać - najpotężniejszy wróg /zastanego/ świata,
i wszystko, co wspomnieniem mi było,
jak dym się w pamięci rozwiało.

(patrz 3. od końca strofa)

Ale przecież ten nostalgiczny zachód czerwony słońca (vide pierwsze wersy), ukraszony żarem dobrych wspomnień, wróży tylko jedno: jasne poranki
© 2010-2016 by Creative Media