A może tej wiosny? Pewien kapłan powiedział: koniec świata jest zawsze, na wiosnę.

Nie ma żadnych wróżb, Bartymeuszu ;-) Są wyłącznie zdarzenia w czasach rozmaitych ;-))) Także i w równoległych, a może przede wszystkim równoległych?

Bardzo serdecznie :)))

Na Zachodzie sztukę wróżenia doprowadzili do rozkwitu Rzymianie, którzy na każdym kroku rozważali znaki i prognostyki. Bez względu na pochodzenie społeczne, wierzyli w astrologię, czary, talizmany i najróżniejsze formy przepowiadania przyszłości. Edward Gibbon, znawca dziejów Rzymu, napisał: „Lud uważał za jednakowo słuszne wszelkie odmiany kultu religijnego praktykowane w świecie rzymskim”. Słynny mąż stanu i orator Cyceron zajmował się znakami odczytywanymi z lotu ptaków. Jak zauważył rzymski historyk Petroniusz, gdyby kierować się ogromną liczbą religii i kultów w niektórych miastach rzymskich, można by sądzić, że jest tam więcej bogów niż mieszkańców.

Początek imponujący

I właśnie tego Ci życzę, żeby się spełniło, i żebyś tylko uśmiechem witała każdy nowy dzień.
sam

Spełnia się :))) jednak ja, czyli peelka opłukuje filiżankę :-)))
Ona - znaczy peelka - nie chce tej realizacji, jedynie sobie ponarzeka, ponieważ ten typ tak ma :-)))

Bardzo serdecznie i ciepło słonecznie :-)))