Go to commentsOgnisko z Apaczem
Text 13 of 13 from volume: Robiłem to z nimi
Author
Genrecommon life
Formprose
Date added2015-04-15
Linguistic correctness
Text quality
Views2662

OGNISKO Z APACZEM

Ja to lubiłem, taką formę aktywności. Łaziliśmy ulicami miasta, wieczorami i nocami. Spotykaliśmy się, by malować hasła na murach i gadać. Przejście od jednego stajanka do drugiego wypełniały nam rozmowy. No i piliśmy – piwa, wina, coś tam jeszcze czasem paliliśmy… Głęboka integracja, poszerzona narracja, razem prosto w noc, w mrok ciepły i bezpieczny.

Tym razem dotarliśmy aż do świtu, więc i łaziło, i gadało się dobrze. Minęło już dwadzieścia lat – te rzeczy się poprzedawniały – więc bez lęku mogę tą historię opowiedzieć.  Zatrzymaliśmy się kilka minut po czwartej rano na przystanku przy ul Pocieszki. Za nami pozostało kilka napisów na ścianach, pomalowany radiowóz pozostawiony przez funkcjonariuszy beztrosko i bez nadzoru, i kilometry przebytych ulic. Chłód świtu i oczekiwanie na pierwszy autobus, który miał nas porozwozić do domów, czyli przymusowa bezczynność – i oto pojawia się pomysł podszyty atawizmami. Ze śmieci, gazet, reklam, wydobytych z kosza na przystanku rozpalamy ognisko. I grzejemy przy nim dłonie. Jest nas czterech, może pięciu. Tuż po czwartej rano to martwa godzina. Na ulicach pusto, miasto jest jeszcze wyłączone z użytkowania. Że Apacz, to pamiętam, ale kto tam był jeszcze?

Niespiesznie mija nas radiowóz. Powinni się zatrzymać, zakazać, wylegitymować. Ale nas jest czterech albo pięciu, jesteśmy młodzi i nieprzewidywalni, a ich jest tylko dwóch. Więc jadą dalej. I po ognisku nie ma śladu w postaci notatki służbowej, a jedynie wspomnienie.


  Contents of volume
Comments (10)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Zupełnie nie rozumiem, dlaczego o tym piszesz. Czy warto się chwalić, że było się chuliganem.Czy liczysz na to, że ktoś Cię będzie podziwiał,no i pytanie,gdzie byli wasi rodzice.
avatar
Komentarz Adeli zupełnie nie na miejscu. Pisze się o tym, o czym się chce pisać. T r z e b a pisać o wszystkim. Wolę przeczytać fragment prawdziwego, brudnego życia niż kolejny filozoficzno-kwiecisty tekst o niczym.I to nie kwestia przyklaśnięcia czynom. Zresztą ja to traktuję jak fikcję literacką, nie mam podstaw, by uważać, że tekst jest częścią biografii autora.
"więc bez lęku mogę tą historię opowiedzieć" - może być jedynie chwytem.

Swoją drogą - "tę" historię. Przecinki również rozpuszczone i swobodne.

Ale i tak podoba mi się bardziej, niż niejeden poprawnie napisany tekst.
avatar
Tak, bywałem niegrzeczny, ale tu chciałem opowiedzieć o pierwszym zetknięciu ze strachem policjantów. A interpunkcja nie jest moją mocną stroną.
avatar
Dobre, rzetelne warsztatowo, celne pióro. Dar.
avatar
Teraz tam nie ma tyle koszy do podpalania, nie ma ławeczek. Nikogo nie stać na takie marnowanie dóbr.Czy policja się bała, szczerze wątpię, ale niech będzie.
Autor kontrowersyjny,jak zawsze.
avatar
Hasoa na murach nocą, kiedy wszyscy śpią, to ta forma rodzimego patriotyzmu, za które dostaje się orła białego. M.in. dlatego Giedroyć nie przyjął tego odznaczenia.
avatar
Apacz dziś mieszka w Holandii i kilka lat temu przeszedł tam na islam, taka nieoczywista konwersja. 5 dych mu się zbliża na liczniku, ale cały czas jest trixterem zakrzywiającym czasoprzestrzeń wokoło.
avatar
Ponieważ jako nowoczesny "wyzwolony" naród Od dziesięcioleci NIE SZANUJEMY dokonań swoich wielkich Przodków

/i wycieramy sobie o nie gębę i buty/

i

już jako usmarkani nastolatkowie

o własnych Rodzicach od kilku ładnych pokoleń mówimy

zawsze z nutą pogardy

"starzy",

to wszyscy

jak tytułowy Apacz /i 20 milionów jemu podobnych/

jesteśmy skazani na jedno:

na emigrację
avatar
C z y m

- poza tablicą rozdzielczą, liczbą koni i dizajnem -

się różnił

ówczesny radiowóz od radiowozu dzisiejszego?

Za nocne ekscesy z winem, /dzikim/ ogniskiem i spray`em na cudzej ścianie grozi kara grzywny i/lub odsiadki do lat 5

(patrz Art. 288, paragraf 1. KK)
avatar
TWOJA WOLNOŚĆ
NIE MOŻE
OBYWAĆ SIĘ
KOSZTEM WOLNOŚCI CUDZEJ
© 2010-2016 by Creative Media