Author | |
Genre | prose poetry |
Form | prose |
Date added | 2015-04-18 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 2008 |
OBRZYDLIWA ULICA /15 /
Jeśliby całość podsumować, to wyłania się z tego obraz anarchii, w którą żadna siła nie była w stanie wprowadzić ładu – bo niby jak?
Wszystko to sprzymierzyło się przeciwko nam - ciemniaki, kolejarz, urzędnik czyli drugi kandydat na zdrajcę lansowany przez bezmyślnych przybyszów z Warszawy, kryminaliści w nierozłącznym związku z milicją oraz irracjonalny diabeł, za którym uganiali się księża.
Mimo tego, jakoś żyliśmy w ogólnym nieładzie... O tym, by przekształcić się w grupę autorytarną nie było mowy. Wręcz przeciwnie – starano się zepchnąć nas na margines. Tak więc, zamiast stać się przysłowiowym „głosem zdrowego rozsądku”, coraz częściej byliśmy traktowani jako wichrzyciele, których działalność należy ukrócić. Wydawało się to o tyle dziwne, że nikt z nas otwarcie nie próbował krytykować ustroju i władzy. Niestety, już samo stwierdzenie, że kolejarz albo urzędnik są głupkami dawało powód do uznawania nas za podżegaczy – takich, co próbują zburzyć ład społeczny.
Rany boskie!!! Jaki ład?! To wszystko nie trzymało się kupy i funkcjonowało tylko jakimś cudem... Na dodatek, za tym cudem kryły się paskudne sprawy, na które przymykano oko.
Przed oczami ciągle mieliśmy wizję zbliżającej się katastrofy, którą musi się to skończyć. Ale o katastrofie też nie należało mówić, by nie zostać posądzonym o malkontenctwo i krytykanctwo. Wytykanie błędów było źle widziane. Należało, przede wszystkim cieszyć się z osiągnięć. Łatwo powiedzieć: cieszyć się z osiągnięć... Lada moment mogły one okazać się kruche oraz bez znaczenia.
W takiej atmosferze przeżywaliśmy kolejne napięcia polityczne i społeczne. Zachodziły przy tym różne zdarzenia z gatunku tych, wymagających nagłośnienia przez środki przekazu. Niestety, wszelkie znaki na ziemi i niebie wskazywały, że dzieją się również rzeczy, wokół których panuje zmowa milczenia.
Jako katastrofiści, w pewnym momencie zaczęliśmy z uwagą śledzić nową sytuację, jaka zaistniała nagle i dziwnie wzburzyła wszystkich naszych przeciwników.