Text 16 of 131 from volume: Fobie filie
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2015-04-19 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2046 |
z wyroków wydanych na miarę
na bezmiar wymyślnych kar
na przestrzał słów przez usta
na pełnię słów do pełni
pierwsza lepsza gorsza chwila
i uronię więcej niż kroplę
niech polecą niechlujnie w niebyt
na twarz co ma się zaśmiać wprost
wsiąkną w chrzęszczący suchy piach
albo spulchnią żyzną czarną glebę
zawisną bladymi soplami na drzewach
wbijając się w nie z impetem
bez zahamowań
gdziekolwiek
wzruszenie ramion
machnięcie ręką
przecież już tak wiele razy
nic się nie stało
2015.03.30/04.02(ndr.)
ratings: perfect / excellent
na bezmiar wymyślnych kar
(patrz 1. wersy - cytuję z pamięci)
składała się/składa się nasza codzienność tak domowa, jak też w przestrzeni publicznej i - szerzej - międzynarodowej.
Historia jest tylko w części jej zapisem - resztę zamieciono starannie pod dywan. Ofiar przemocy (także w rodzinie) jest niepoliczalna liczba.
pierwsza lepsza gorsza chwila
i uronię więcej niż kroplę
(patrz 2. strofa)
ponieważ ja też jestem śmiertelny, a mój los w tym opresyjnym świecie w rękach Opatrzności.
Liryka dekadencji przełomu ostatnich tysiącleci