Urząd społecznej kontroli

Po wrześniu jest je­sień i smu­tek i żal 

Że nas w tej woj­nie zdradzi­li nie raz 

I że naszych bra­ci pro­wadzą na wschód 

I to co ich cze­ka to śmierć i dół 

I wma­wiać zaś będą Po­lakom obłudnie 

Że tam w Ka­tyniu to Niem­cy niechlubnie 

Strze­lali w tył głowy do naszych żołnierzy 

I będzie pół Pol­ski co w to uwie­rzy ! 

A gęby naiw­ne przy­takną posłużenie 

Że Sta­lin niewi­nien a oszczer­cy to tyl­ko durnie 

Bo urząd społecznej kon­tro­li był gotów 

By ro­bić z Po­laków pożytecznych idiotów  

Nie mi­nie lat wiele i świat się odmieni 

I prawdę po­każą choć nic to nie zmieni 

Bo zno­wu mych bra­ci wy­wiodą na wschód 

I obok w Smo­leńsku no­wy nasz grób 

I wma­wiać zaś będą Po­lakom obłudnie 

Że to wy­padek bo w środ­ku tak durnie 

Ka­zali lądo­wać choć nie należy 

I będzie pół Pol­ski co w to uwie­rzy ! 

A gęby naiw­ne przy­takną posłusznie 

Że Pu­tin niewi­nien oszczer­cy to tyl­ko dur­nie  

Bo wte­dy i te­raz urząd był gotów 

By zro­bić z Po­laków pożytecznych idiotów