Author | |
Genre | poetry |
Form | epigram / limerick |
Date added | 2015-07-13 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2526 |
W Czarnolesie – tym od Jana –
Są turyści już od rana.
Na spacerze poglądowym,
Oglądając dwór, park nowy,
Pogłębiają swoją wiedzę,
Na ławeczkach sobie siedzą.
Do ich uszu słowa sączy
Głos szlachetny, niemęczący…
Tak poezją uraczeni,
Odmienieni, przemienieni
Opuszczają mekkę wieszcza,
Który cuda im obwieszcza.
Lecz turyści – zwykli ludzie-
Nie słyszeli nic o cudzie,
Który zmienia wszystkich wkoło
W miłośników alkoholo…
(Rzecz wiadoma jest powszechnie:
Kochanowski pisał pięknie,
Ale zawsze wspomaganie
Miał w pucharze albo w dzbanie.)
A że każda wieści gminna
Być sprawdzoną szybko winna:
Tłumy gości wprost z muzeum
Czyszczą baru linoleum.
I kupiwszy wino Jana,
Degustują znów do rana.
Odtąd już nieturystycznie
Dzban osuszą nielirycznie.
Koniec cudu: bar zamknięto
I na co dzień i na święto,
Kratą wejście zastawiono,
Prohibicję ogłoszono.
To nie fikcja – panie bracie-
W Czarnolesie win nie macie!
Trza pojechać do Zwolenia,
Cudów Jana szukać cienia…
nie licz raczej na...polanie...
Świetne :) Pozdrawiam:)
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
W Polsce problem picia dotyka 3-4 milionów ludzi. To szacunki bardzo ostrożne, zważywszy fakt, że sam zainteresowany /alkoholik/ z reguły "NIE WIE", że jest alkoholikiem i nigdzie nie rejestruje się jako uzależniony i chory, nigdzie nie szuka pomocy.
Wystarczy jednak policzyć tzw. spożycie, wszystkie te wypite flaszki i puszki piwa i podzielić to przez liczbę ludności, by się tej skali na śmierć przerazić.
Średni warszawiak wypija ponad 13 litrów czystego alkoholu rocznie "na łebka".
W tej liczbie /na łebka/ są również ludzie warszawiacy niepijący: chorzy, starcy, kobiety - i dzieci.
Ile butelek i/lub puszek wypijasz każdego dnia, zalany w trupa robaku??