Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2015-07-17 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 3172 |
na powiekach ciężar nieprzespanej nocy
znużony czuwaniem księżyc z nieba spadnie
wszystkie chwile z tobą chłonę jak narkotyk
by dokarmiać wizje niewyśnionych pragnień
gdy ciało z umysłem na rozdrożu stoją
wchodzisz coraz głębiej w przestrzeń uległości
bałamucisz myśli bym chciała być twoją
kroplami podniety w intymności drążysz
rozbujane zmysły w bezwolności drgają
rozkoszą mierzoną miarą wprawnych dłoni
głodnych warg pieszczoty rozdających śmiało
z poczuciem że wcale nie będę się bronić
na chwilę zastygasz w bezruchu uniesień
jak cisza przed burzą nim porazi gromem
łakoma bliskości domagam się więcej
ukarz za zuchwałość niech w ekstazie spłonę
przesiąknięci sobą do granic rozkoszy
współbrzmimy jednością spłyconych oddechów
kołysaniem bioder łódź kochanków znosi
na ocean spełnień daleko od brzegu
odpływasz cichutko by snu nie przepłoszyć
i chwil namiętności choć w innym wymiarze
gdy z rejsu powrócę wiersz napiszę o kimś
na tyle realnym co zrodzonym z marzeń
ratings: perfect / excellent
Z serdecznym podziwem :)))
ratings: perfect / excellent
Janko powiedział już wszystko, toteż kolejny raz czytam, z wielką przyjemnością. A kiedy dźwiękowa wersja?
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent