Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2015-07-27 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1880 |
życie wbijało ci szpony w oczy aż oślepłeś
nie musiałeś patrzeć przez szkło dna butelek pustych
odstawianych gdzieś w nieładzie pod zaśmierdłym łóżkiem
by jeszcze w nich szukać kropli na zapomnienie dni
próśb nawiniętych taśm odtwarzanych do zdarcia strun
na każdą okazję czy telefon czy wizyta
puszczałeś z dymem duszącym myśli wokół wczoraj
gdy byłem chłopcem i czytałeś mi wieczorami
prosiłem bez wiary ponagleń i nie dla siebie
one nie poczują kolan dziadka opowiadań
o kiedyś cierpliwych wytłumaczeń zabaw i gier
ja pamiętam fajkę szachy historie wojenne
za późno na cokolwiek dymi już tylko znicz
pewnie polubiłbyś miejsce tę ciszę skowronki
wiatr głaszcze drzewa zapachem pól słońce przygrzewa
patrzę smutno dni tyle było jeszcze przed tobą
2015.04.03/07.20
ratings: perfect / excellent
Ale to nieprawda: nigdy nie jest za późno. Nawet na cmentarzach.