Text 79 of 131 from volume: Fobie filie
Author | |
Genre | poetry |
Form | epigram / limerick |
Date added | 2015-10-06 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2182 |
Pewna pani znów w histerię wpada,
że oponent wciąż nie chce z nią gadać.
Inny powód tej gorączki taki -
to już koniec tak szkodliwej draki.
Problem z głową u tej pani widać,
dłuższy ulop na pewno się przyda.
Jedno mówi tu rodakom w domu,
co innego podpisuje komuś.
Tak to bywa już, kiedy jest się szują,
którą siły z Brukseli sterują.
I przychodźcy w dom przyjęci gładko,
węgiel ubity, bo tak chce to stadko.
Wzorem dla niej jest poprzednik Donald,
dziś przyklejony do żyrandola
za zasług wiele w pięknej Brukseli.
Dzięki usłyszą pewnej niedzieli.
2015.10.06
ratings: perfect / excellent
Ostatnio wypowiedziała się, iż płaca minimalna za 12 godzin wyniesie...12 PLN. No tak, papa Freud kłania się melonikiem za grobu :P Ale natychmiast się poprawiła, natomiast jej dalsza gadka, to już wyłącznie jakieś: ła-ła-ła ;-)))
Przyjaźnie :)))
Jak nazywamy u nas nad Wisłą Włochów? Makaroniarzami.
A Francuzów jak? Żabojadami.
Czy wiecie, szan. Państwo, jak o n i nazywają nas-Polaków?
Unia - to inna, tyle że europejska wersja USA. Kto w Ameryce serio myśli, że Teksas jest lepszy od Alaski, a Utah czy Montana od Pensylwanii czy Hawajów??
Gdy jest się szują
Jak nie w Brukseli,
W Moskwie czy w Delhi,
To w innym mieście,
Wszyscy to wyczują
Kiedyś nareszcie.