Text 129 of 236 from volume: Sami swoi
Author | |
Genre | humor / grotesque |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2015-10-09 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 3246 |
Drodzy czytelnicy,
wprawdzie na moją satyrę trzeba sobie zasłużyć, ale tym razem robię wyjątek.
Za inspirację, posłużyły mi niezwykłe komentarze pod:
`Burczymucha`, oraz `KASTRACJA KOCURA`.
PSTRO
złość się przez móżdżek z trudem przecisnęła
zanieczyściwszy kostium `pimpo-damy`
`spuchnięte jądra` utknęły w prostocie
czy to jest walka z `uchodźco-byczkami`?
Bismarck z Piotrusiem! cieszy się słoiczek
dość mirabelek! szczawiu! - żąda wróżka
dziwią się zdrowi dziwi Burczymucha
ot przeciążona ... patrycjuszka
(...) inwencję pozostawiam czytelnikom :)
Mamy tu bandę złodziei i morderców -klikę łajdaków jaką Rzeczypospolita dawno nie oglądała.
Np. tylko - autostrady !
Afer związanych z budową autostrad było kilkanaście. Kolesie Tuska doprowadzili do wielu bankructw firm i jednego samobójstwa Nikomu nie potrzebne ekrany przy autostradach ciągną w nieskończoność. Most za niezwykle gruba kasę do rozbiórki !Ttp. A to tylko niewielki wycinek .
Ty zdajesz się tego nie dostrzegać.
Przypominasz mi blondynkę która unika prawdy .
Zapytano ją- czy jest dziewicą ?
- oczywiście odpowiedziała .
Ale przecież byłaś z Heńkiem
Aaa- to z Heńkiem -się nie liczy.
Markusie ty chyba jesteś gorszy bo tobie się nie liczy 1000 łajdactw .
Ostatnio nazbyt często bywa na POSTscriptum. "Pstro" znowu się zgubił, a nowy Użytkownik osobliwie swoim pisaniem przypomina jej Pana Piotra. Quatsch? Verstanden?
O ile nie przepadam za "Piorko", to przecież kiedyś napisała - mimo że mój czołg był wtedy w demobilu - wręcz genialnego "Grajkokletę" :-D :-D :-D :-D :-D
Jak nie pamiętasz, to ci przypomnę, choć wersy mogę pomylić:
"Trata, tata, ta trata, tatata
[...]
Trata, trata, trata ta, ble, ble"
usw.
Rozarze, nie zastanawiaj się nad Martinem. Z jednej strony plują jemu (Niemcy) w oczy, z drugiej on - schylony w pokornym skłonie po zwitek € - opluwa nas (zob.ostatni tekst).
Bo (niestety) dostaliśmy się pod dederoński sandał b. Dederówy szepetlawej Angeli-Makreli, której nas sprzedał z kolei rudy Purtek.
Także Ciebie i mnie: przepracowaną charytatywnie "PimPO damę" ;-)
ratings: perfect / bad
"Dno" dlatego, iż z literaturą przez duże "L" nie ma to nic wspólnego. Nawet pamfleto-paszkwile, obok jadowitego humoru, mimo wszystko muszą zawierać określoną dozę prawdy. A tu? Nie chcę być brzydka, jednak ten tekst przypomina mi bździnę i bekania nadto opitego sędziwego Bawarczyka po "Oktoberfeście". :-D :szok: :-D
Marcusie - wyprostuj się !
No i to jest przykre co napisałeś wręcz szczeniackie .
Z polityką i religią w poezji jest jak z wibratorem, drażni ciało, a mało w nim życia...
I tak oto Burczymuchą trafiłem do kanonów poezji, dzięki:)
Bo nie byłoby całego zawirowania, gdyby nie wiadomy pan, nie wcisnął się kiedyś jak pomiędzy wódkę a zagrychę i to pod zupełnie cudzy tekst oraz nie zaczął na modłę liniejącego kocura parskać na befanę i fuczeć.
Za wysunięte w jej kierunku pazury, oberwał wówczas gazetą po łbie.
Bowiem befana zwróciła uwagę na tzw. uchodźców: 80% w wieku poborowym.
Mówi się, iż koty są fałszywe. W przypadku Martina, częstokroć nawet wredne... A przecież "koty jak ludzie" napisałam sobie w jednym z utworków... :-)
Przypominam wszak: istnieje i literatura polityczna (zwłaszcza paszkwile) i religijna. Nie tylko, że istnieje, ale doskonale się one mają.
Nie mam telewizora ;) Informacje wyczytuję z internetu. Aktualnie z prasy niemieckiej. Częstokroć jestem już zorientowana po samych tytułach tzw. organów oraz mediów. Przede wszystkim liberalno-lewackich. Przynajmniej wiem, co z trawy śmierdzi ;-)))
Więc jak to jest z tą polityką ?
Pozdrawiam. :)
ratings: perfect / excellent
Bardzo dobry eksperyment:)
Pozdrawiam Martinie.
Taki np. "Grajkokleta" przyjęty został przez adwersarzy "satyryka" gromkim rechotem ;-) Teraz natomiast?
Żaden "eksperyment", zwykłe plucie, wysuwanie pazurów, parskanie i szczerzenie pseudotygrysich kiełków dachowca pospolitego.
Trzeba sięgnąć do najwcześniejszych utworów tegoż, kiedy ci co byli od pewnego czasu "be", to aktualnie wielcy przyjaciele, z kolei (w tym samym czasie) "wrzos10" kobietą toksyczną, by po pół roku stać się "ogromną przyjaciółką kocura" (i zresztą vice versa).
Jedynie dlatego, że "wrzosowa befana" upomniała się o godność swojej Nacji, to poleciało za nią tradycyjne:
"Grajkokleta
Tekst 29 z 31 ze zbioru: miniatury
Autor piorko
Gatunek satyra / groteska
Forma fraszka / limeryk
Data dodania 2015-04-09
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń 173
EPUBMOBI
Kindle
Grajkokleta
tra tatata tra tatata tra tatata
tra tatata tra tatata tratate
tra tatata tra tatata tra tatata
tra tatata tra tatata blebleble"
- Co sądzisz o sytuacji na świecie?
Dziadek odpowiedział:
- Czuję się tak, jakby w moim sercu toczyły walkę dwa wilki. Jeden jest pełen złości i nienawiści. Drugiego przepełnia miłość, przebaczenie i pokój.
- Który zwycięży? - chciał wiedzieć chłopiec.
- Ten, którego karmię - odrzekł na to dziadek.
To dla wszystkich zainteresowanych. Pozdrawiam :)
Marcie wielkie dzięki za piękne mądre słowa :)))
ratings: perfect / excellent
Otóż komunikuję mojemu adwersarzowi, a przy okazji jego wielbicielom i fanom, że bardzo cenię ludzi uczciwych, zrównoważonych i mądrych, natomiast gardzę, zwalczam i będę zwalczał obskurantyzm, nieuctwo, ksenofobię, dwulicowość i pogardę dla myślących inaczej.
Później przejdźmy do komentarzy, które są lustrzanym odbiciem zaprezentowanego tekstu.
Jedno wlecze za sobą drugie. Identyczna retoryka adwersarzy, może z pewnym wyjątkiem "PimPO-damy", czyli befany_di_campi, operującej bogatszym - od pozostałych - słownictwem.
Komuś się zdawało, że "PimPo-damę" ośmieszając, upokorzy ;) a tu guzik...
"PimPO-dama" dziennikarsko-publicystyczną przeszłość nie tylko ma za sobą, ale jeszcze do tej pory ją kontynuuje. Niezmiennie stając w obronie ucziwości oraz prawdy. Obojętnie pod jakim szyldem czy sztandarem...
Wpierw Martin skomentował nie swój komentarz. Zaczęła się zatem wymiana zdań, nie zawsze dla komentatora sympatycznych, później komentarze "PimPo-damy", do których - znany (od lat) ze swej obłudy autor satyry, dzięki któremu pożegnało się z Portalem kilku wybitnych, czy może i najwybitniejszych Autorów sprokurował coś, co od biedy można by to nazwać satyrą, postawiwszy pod pręgierz prześmiewców jego "podmiot", który miał czelność powiedzieć mu o jego kompleksach.
Nic z tego nie wyszło, bo peelka sprowokować się nie dała.
Teraz odpowiedź "adk": to nie "my" (przynajmniej nie ja) znęcamy się nad użytkownikiem "janko", bo to wpierw "janko" et consortes kiedyś zniszczył "wrzosa10" i teraz niszczy "befanę", ponieważ ośmiela mu się wytykać tendencyjność (aż nadto wiele na ten temat tekstów na forum, z których 55% pousuwała Administracja). I nader liczna też jego literacka twórczość. "Rozara" akurat wtedy nie było, a zresztą - w przeciwieństwie do (pod)pułkownika-literata LWP w stanie spoczynku - ja nikogo na nikogo nie buntuję. W tym osławionego "Rozara".
Wiem, że ob. (pod)pułkownik LWP w stanie spoczynku znów uruchomi swoją nowomowę z podręcznego słownika pt.: nienawiść, obskurantyzm, ksenofobia, nietolerancja, zawiść, jad itp. słówka, z takim udawolstwem przyswajane przez portalowego oszczercę i kradzieja czyichś konceptów "kaskę137" lecz to przestało na mnie czynić jakiekolwiek wrażenie... A ja ze złotomyślnym i drewnianoustym "kaską137" policzę się jeszcze i osobno, i prywatnie, ponieważ (z)szarganie czyjejś opinii tak łatwo mu u Befany nie przejdzie.
Dyskusję uważam za zamkniętą. Możecie zatem się pienić i parskać ile wam tylko wlezie. Resztę (ewentualnie) przeniosę do autorskiego działu "Recenzje i komentarze".
Mimo wszystko ów "Kocur" potrafi jednak odnaleźć się przyzwoicie nawet wtedy, kiedy drapie i gryzie, a później trzeba udawać się na zakaźny oddział, żeby leczyć chorobę "kociego pazura".
W tym akurat, i w tym konkretnym przypadku: wybacz, Martinie!
Cóż, spodziewałem się takiej reakcji. Tak to już jest, gdy megalomania przesłania umysł. A megalomania połączona z nienawiścią to okrutna, chyba nieuleczalna choroba, męczarnie zaś nie do zniesienia. Mogę jedynie współczuć"
Lepiej gratulujcie, b_d_c ustawicznej opozycjonistce, wy towarzyszu oraz (pod)pułkowniku LWS w stanie sPOczynku LWP, jej jak najdłuższego świetnego samoPOczucia :P
Setniem się bowiem ubawiła, czytając waszych pseudoobrońców "wacków [ staropolska nazwa sakiewki"] pachołków-przydupasów [sakiewka "wacek" umiejscawiana była w okolicy genitaliów] którzy tekst Martina nazwali "eksperymentem".
Ponadto, jak bowiem mawia porzekadło powszechne:
"Miłosierdzie Boże oraz ludzka głupota nie mają granic".:P Bo nawet ten - pozornie doskonały, w osobie "adk" poeta - który choć "Rozarowi" zarzuca językowe błędy, sam od tych błędów wolnym nie jest :P
Czy wy naprawdę nie potraficie odróżnić "tę" od "tą"? Odpowiedz mi uprzejmie, purysto "adk", do którego nadal odczuwam sympatię, a który tak bardzo nienawidzisz "Rozara" zarzuciwszy mu "tendencyjną nienawiść"?
Wszak nie wiadomo na jak długo potrwa do "adk" sympatia B_d_c_, bo Befana bezkompromisową panią jest?
Teraz czekam na minus ;-))) Oczywiście ze strony "adk" :P
Niegdyś naiwnie sądziłam, iż poetyckie teksty odzwierciedlają duszę ich autorów. Na Pańskim przykładzie wszak widzę, iż jest to wyłącznie - siląca się na rzekomą innowacyjność - poza.
Ja przynajmniej, w przypadku Pana wierszy usiłowałam być "niezłośliwie" (exemplum: ustawiczne zamiast "tę" to "tą") sprawiedliwa :)
Ani na temat [wiersza nie dotyczy] ani prawdziwy.