Text 130 of 236 from volume: Sami swoi
Author | |
Genre | humor / grotesque |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2015-11-04 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2642 |
SZKODA ZDROWIA
szanuję słowo potknięcia wybaczam
nie tylko sobie - stać mnie na wybryki
toksycznym wróżkom ustępuję sceny
z dwoma zerami - czekam retoryki
zmieniam obawy publiki nie widać
więc się nie muszę zapadać pod siebie
kilku klakierów może wielbicieli
cóż mnie obchodzi kto się w zerach grzebie
Wierzę w Stwórcę i Jego przepowiednie.
Mimo wszystko, lubię Cię za prostolinijność, zacietrzewienie, a przede wszystkim, za wiarygodność. Nie nosisz w sobie lisa, lecz tygrysa.
Ciao :)
ratings: perfect / excellent
;-)))
Wtrącę uwagę co do zapisu - brak interpunkcji powoduje, że 1. wers 2. strofy można wieloznacznie odczytać. Nawet na trzy sposoby.
Bardzo ciekawe jest przesłanie. :D
:)
Hardy, kaska137,
bardzo chętnie zmieniłbym zapis na czytelny, ale brak mi odpowiedniej wiedzy. Każdy korektor/ka mile widziani. Zapłacę - dobrym słowem :) Zamierzone niedopowiedzenia Hardy. Tak mnie uczono na Publixo :) Mam nadzieję, że wybrałeś coś dla siebie :) Oto moja tajemnica: "zmieniam obawy - publiki nie widać"
ratings: perfect / excellent
( w inspiracje nie wnikam, to prywatna sprawa Autora)
Odnośnie interpunkcji, moja wersja wyglądałaby tak, ale sama mam duże problemy z interpunkcją, więc mogę się mylić:
Szanuję słowo, potknięcia wybaczam
nie tylko sobie - stać mnie na wybryki.
Toksycznym wróżkom ustępuję sceny
z dwoma zerami - czekam retoryki.
Zmieniam obawy, publiki nie widać,
więc się nie muszę zapadać pod siebie.
Kilku klakierów, może wielbicieli,
cóż mnie obchodzi, kto się w zerach grzebie?
:)
Nie spodziewałem się piorko, tym bardziej cieszy :)
Za interpunkcję serdeczności :)