Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2015-10-23 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2234 |
A gdybym tak mogła atramentem nocy,
przemalować łąki, usiać srebrną rosą.
Porozpieszczać myśli aksamitną ciszą,
pójść za marzeniami, gdzie nogi poniosą.
Poświatą księżyca wygnać z duszy cienie,
a serce uprosić, by nie skamieniało.
Przeniknąć po dreszcze energią wszechświata,
by to, co przygniata, pyłem się wydało.
Poczuć nagle siłę nieskończenie wielką,
podźwignąć niewiarę, gdy bliżej do nieba.
Potem zamknąć w dłoniach mądrego anioła,
abym zaufała, że wierzyć w coś trzeba.
Rozhuśtać tak gwiazdy, aż sypną iskrami.
Spoglądać jak deszczem, spływają w przestrzeni.
Gasnąc bezimiennie, rozświetlają drogę,
którą muszę przebyć, chcąc siebie odmienić.
Stąpam bezszelestnie, by nie zbudzić ciszy.
Wśród mlecznych bezdroży nadzieja daleka.
Lecz pewność mam wielką, że tam, dokąd zdążam,
u bram mego raju, ktoś dawno już czeka.
foto: net
ratings: perfect / excellent
Poza tym, pewnie sam lepiej nie wstawiłbym interpunkcji.
Całkiem na koniec dopowiem tylko - pięknie:)))
ratings: perfect / excellent
Serdecznie :)))
ratings: perfect / excellent
PS.do Janko - czy w ostatnim wersie ostatniej strofy jest potrzebny ten przecinek?