Author | |
Genre | philosophy |
Form | prose |
Date added | 2015-11-07 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2445 |
Dzienniki Ozyrysa
19 października 2015
Chociaż wiele bogiń nawiedzało mnie w moim długim życiu, zawsze byłem wierny tej jednej, jednej. Wierność, to moja zaleta. Skoro Ona jest Izydą, staram się być Ozyrysem…
Jest we mnie wiele skrajnych osobowości, tak wiele, a niektóre są tak nieznośne, że czasami już nie wytrzymuję sam ze sobą. Z drugiej strony, szkoda mi unicestwić, czy wyprzeć choćby jedną z nich, gdyż jestem dość litościwy. Ponadto, jestem ciekawy wszelakich doświadczeń, a strata każdej z tych postaci, tkwiących we mnie, chociaż nie zawsze się ujawniających, może pozbawić mnie jakiejś części przeżyć, nawet jeśli są to czasami przeżycia niespodziewanie nieprzyjemne. Właśnie, chodzi o to nieoczekiwanie, o tę niespodziankę.
Dotychczas nie ujawniło się we mnie sporo potencjalnych, zarówno dobrych, jak i złych postaci. Na przykład, nie odezwał się jeszcze pedant. Bałaganiarz za to często wpada we wszystkie kąty mojego przytuliska i na słoneczną w dzień, a gwiaździstą w nocy werandę, w moje porozrzucane papiery, książki, liczne sterty zeszytów i luźnych kartek, do starego fiata stojącego na podwórku przed oknem, na ogród i do narzędziowni, do piwnicy i wszędzie tam, gdzie się pojawiam. Nie wyrzucam śmieci do lasu, parku, na ulicę czy w inne miejsca, ale bałagan blisko wokół mnie – o tak, to moja specjalność… Musi dojść do jakiegoś nagłego wstrząsu – wewnętrznego, lub zewnętrznego, aby mnie pchnąć do posprzątania.
Jak sprzątać, skoro muszę na przykład gapić się na przelatujące nad naszą sporą wioską żurawie. A potem klecić , klecić, klecić, ale i tak nie poczuć potrzeby, by nadać idealny kształt swemu zapatrzeniu… Ach, ta kolejna wada - niecierpliwość.
Żurawie jesienne
Wysoko w błękicie nad nami
zatopionym w mgłach jakiejś tęsknoty
w podniebnym języku pod chmurami
gaworząc o świcie tej jesieni
przemykają łopocząc na wietrze
przemienne sznury dzikich gęsi i żurawi
One wpatrzone w nas a my w nie wpatrzeni
Niebo ożywa coś przez nas przemyka
Jakaś tęsknota się odzywa potem
Przez chwilę wszyscy szczęśliwsi
Tuż za rogiem za dwa złote Lotto
Pofrunę za nimi ale nie zapomnę
Kupię ci najmilsza pierścionek szczerozłoty
Do kolejnego bałaganu, czytania i sprzątania po następnym bałaganie.
Tak pofrunąć za nimi.
A może za bocianami ? wycieczka na półwysep Synaj z Lipska 300 Euro do mego ulubionego Hotelu ,,Halomy"
Tam właśnie zimują nasze boćki - w tym pyle przypominają bardziej sępy . Jednak są tam piękne plaże i wybitna rafa. Ciągnie mnie jak - ach . .
ratings: perfect / excellent
wstecz umykają żurawie
mysz badylarka wącha wiatr
:)))
Podaj mi, Alfie swój adres na priv, podeślę Ci swój "Dyariusz czterech pór roku" :)))
Serdecznie :)))
Bałaganiarz - marzyciel
Jeśli w swoim bałaganie umie poskładać myśli...lubię taki rozgardiasz
ratings: perfect / excellent
Chaos za naszym progiem jest wystarczająco niszczący, by go pomnażać jeszcze tym na własnym podwórku