Text 4 of 9 from volume: Wiersze
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2015-11-17 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1740 |
Oszronił listopad pożółkłe trawy,
suche źdźbła w lodowych łzach.
Wciąż powracają minione chwile,
trwać będą, dopóki płonie życia żar.
Wieczór w łaski dnia się wkradł,
odziany ciemności peleryną,
skraca codzienny jasny blask.
Odbiera to, co wcześniej dał.
A my wplątani w przyrody rytm,
melancholia to jesieni kwiat.
Ostatni liść z drzewa spadł.
Znicze płoną. Pamięć trwa.
ratings: perfect / excellent
Serdecznie :)))
Pozdrawiam serdecznie:)
Nie - w tym przypadku - wobec Autorki, lecz w stosunku do tych, którzy posiadają zdanie odrębne. Oraz swój indywidualny gust.
Przecież w ogóle oceny nie są obligatoryjne!