Author | |
Genre | nonfiction |
Form | article / essay |
Date added | 2015-11-20 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 3121 |
`Różne czytuję wiersze interesują mnie szczególnie liryki autorów nieznanych bądź mało znanych, albo dopiero poznawanych, w których szukam zalążka przyszłej klasyki poezji polskiej XXI wieku, pisałam 16 maja 2013 toku, na łamach tutejszego Forum w tekście `Wokół podmiotu lirycznego`.
Nasza rodzima poezja posiada w tej dziedzinie ogromny potencjał, potencjał uwarunkowany polską mentalnością typu uczuciowość, wrażliwość, bogactwo niebanalnej wyobraźni, a zwłaszcza umiejętność skojarzeń. Właśnie: umiejętność skojarzeń, która nie każdemu bywa dawana w stopniu jednakowym.
Prawdą jest, iż mało kto, tym poetą nie jest. Parafrazując bowiem słowa zmarłego 2 maja 2012 roku Ryszarda Rodzika (*1948), to niemal każdy rodzi się poetą. Czy każdy, pytała w 2008 roku na łamach Gazety Wyborczej Beata Anna Symołon wspomnianego rozmówcę.
Odpowiedź przyszła w listopadzie 2014 roku, ponieważ ukazała się długo oczekiwana, nieduża książeczka zatytułowana Rodzik i przyjaciele [Kraków 2014, Europejski Fundusz Rolny na Rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich] - zredagowana oraz opublikowana `ku pamięci` Bohatera niniejszego tekstu.
Rodzikowe wierszopisanie nader typowe dla Autorów Jego i z Jego pokolenia. Jest to świat zawężony do skrawka ogrodu z kogutem na płocie i kozą Baśką skubiącą cokolwiek za płotem; świat zanurzony w zapachu przydomowych, bezpretensjonalnych kwiatów oraz w brzęku pojedynczych, wówczas bardzo łagodnych os.
Wartość Rodzikowej twórczości najlepiej ocenią potomni, współcześni z kolei w osobie piszącej obecne słowa, mają nie tyle zastrzeżenia do owej, zresztą już zamkniętej na głucho, twórczości, co samej publikacji.
Tu mimo woli nasuwa się pytanie ilu naprawdę w tej książce jest Jego autentycznych przyjaciół? [zob. nader nieliczne Wspomnienia o R. R.]. Kwestia druga: zamieszczone w Antologii wiersze pod względem artystycznym wyjątkowo nierówne.
Rzecz jasna, jak najbardziej abstrahuję od stricte amatorskiego utrwalania ujętych w strofy, wrażeń. Te odautorskie odczucia są bowiem bardzo świeże, dzięki czemu niepretensjonalno-odkrywcze, niemniej tam, gdzie wymagałoby się pewnego, podpartego samoistnymi publikacjami, literackiego obycia [zob. autoprezentacje] to pewne liryki wybrzmiewają wręcz pretensjonalnie.
Nadprogramowo: błędy ortograficzne, np. `żądze` zapisane przez `rz` [s.73, wiersz 11 od dołu], nie mówiąc o literówkach czy często mało starannym (z)łamaniu komputerowego składu.
Może jestem zbyt drobiazgowa, a właściwie przede wszystkim powinnam się cieszyć, iż dzięki uprzejmości Wydawcy są tam i moje wiersze, ja w każdym razie - pomimo wyświadczonego mi zaszczytu - widząc te lub podobne mankamenty czuję się wielce dyskomfortowo.
W związku z niniejszym: aktualna recenzja nie ma krytykanckiego charakteru, a jedynie ukazuje oraz ostrzega przyszłych Wydawców podobnych doń antologii, aby zwracali baczniejszą uwagę na stronę wydawniczą oraz sam dobór zaoferowanych tekstów.
Piszący są na tyle w (nie)szczęśliwej sytuacji, że sami się kreują, sami częstokroć wydają, sami promują. Mnie, ze starej polonistycznej szkoły, edytorskie niedostatki wręcz doprowadzają do rozpaczy. Gdyż co, że wydawnictwo lokalne (powiatowe), czyli niszowe?. Jeżeli zaś powiatowe, czyli niszowe, akurat znaczy, iż przez to musi być ono gorsze?
Piszemy wszak o Ryszardzie Rodziku, dlatego w formie podsumowania zamieszczam poniżej trzy przesympatyczne miniaturki:
Muzyka
wysmukłe jaskółki
obsiadły
telegraficzne druty
a Ty powiedziałaś -
zobacz,
jaka piękna muzyka
***
moje wiersze
to tylko
wierny przedruk
z tomiku poezji
pod tytułem natchnienie
Motyl
na główce mojej córki
usiadł znienacka
kolorowy motyl
a ona
nawet nie wiedziała
że jest kwiatem
ratings: perfect / excellent