Go to commentsnic mi nie skradniesz
Text 8 of 22 from volume: prywatne refleksje
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2015-11-29
Linguistic correctness
Text quality
Views1758

uśmiech potrafię 

starannie schować 

cennych wspomnień 

nie noszę na wierzchu 


duszę  nie wiem 

gdzie znowu posiałam 

z serca miałbyś 

marny pożytek 


od czci odchodzę 

na własne życzenie 

z humorem bywa 

że nie do pary 


od dawna nie mam 

recepty na życie 

słowem łagodzę 

jedynie objawy

  Contents of volume
Comments (9)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Bardzo śliczny wiersz :)))

:)))
avatar
Milren,ślicznie jesteś zagubiona ale uśmiechu nigdy nie chowaj :)Pozdrówka :)
avatar
Ładny wiersz. Pozdrawiam. ;)
avatar
Gdybyś nie miała recepty na życie, to nie pisałabyś takich perełek. :)
avatar
Bardzo wdzięczny wiersz.
avatar
miło Was widzieć...i uśmiech się pojawił
serdeczności
avatar
Swoim pięknym poetyckim słowem nie tylko łagodzisz objawy. Tworzysz nową jakość.
avatar
od dawna nie mam
recepty na życie
słowem łagodzę
jedynie objawy

(patrz końcówka)

Tzw. "leczenie" objawów - to przedłużona agonia, a nie leczenie, a już tym bardziej wcale nie życie!

Żeby prawdziwie żyć, trzeba prawdziwie być. "To be or not to be?" to nie wybór lekarstwa

kula czy sznur?

a pro-fi-lak-ty-ka!

Profilaktyka. Słowo kompletnie wyparte z leksykonów Polaka
avatar
nic mi nie skradniesz (patrz nagłówek) - to buńczuczna zasłona dymna, za którą kryje się lęk przed drugim /ergo Z Ł Y M, bo to przecież złodziej kradnie/ człowiekiem, strach przed obcym - z tej samej wioski, z tego samego miasta Polakiem.

Od wiary w moc kolektywu, w potęgę wspólnoty w ciągu ostatnich dekad przeszliśmy do kosmicznej alienacji.

Wow!
© 2010-2016 by Creative Media