Author | |
Genre | common life |
Form | prose |
Date added | 2015-12-29 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 2783 |
Nachylił się trochę do przodu,aby mógł swobodnie rozmawiać z kierowcą taxi o nowych drogach i systemie zdawania na prawo jazdy
-Panie,co teraz nie wymyślają?!-kierowca wolno jechał i nie przestawał mówić.Karol postanowił wykorzystać tę sytuację i cicho szepnął do Agi
-Aga -rozchyl uda-Aga poczerwieniała z podniecena,ale nie odważyła się odezwać.Jjej pończochy zawsze podniecały Karola,i wiedząc o tym założyła je razem z paskami zakończonymi spinką z różową kokardką.Karol bez przerwy przytakiwał kierowcy, równocześnie wędrując ręką w kierunku zapięcia i koronkowych majtek swojej dziewczyny..
Aga wierciła się, i co chwilkę wstrzymywała oddech, przewracając oczami.Wyczuł jej napięcie i skierował palec prosto w jej najczulsze miejsce, łaskocząc ją i robiąc tak zwaną kreskę.Aga odleciała,prawie jęknęła –taakkkk,Karollll-szepnęła wprost w jego ucho.Czuła jak palą ją policzki,i co chwilę zerkała w lusterko czy przypadkiem nie widzi tego taksówkarz,Wierciła się podskakując na tylnym siedzeniu samochodu w rytm czułego dotyku palców Konrada.To podnosząc, to i opuszczając na przemian okrągłe pośladki na miękkim fotelu.
-Jezuuuzzz,co ty robisz?-zalała ją fala rozkoszy-Przestań.Teraz to ona musnęła wysuniętym językiem jego szyję. Konrad uśmiechał się do kierowcy i zapłacił za przejazd. Wysiadając przytrzasnęła torebkę, i z ekstazy którą jeszcze przeżywała w duchu, ręce się jej trzęsły.
-Nie mogę sobie poradzić !-_krzyknęła do Karola-Otwórz te cholerne drzwi !-kierowca uchylił przednią szybę i dziękował im za rozmowę.
-Coś ta pana dziewczyna nerwowa jakaś jest?
-A tak!-Karol uciął-Nie wie pan, że z dziewczynami nigdy nie wiadomo o co chodzi?
-Wiem,wiem,mam swoją w domu,to wiem!-kierowca był zadowolony,bo solidarność męska nie została zachwiana nawet w tej chwili.
-No i poradziłaś sobie,więc w czym problem?-Karol zapytał jak gdyby nigdy nic się nie stalo,wysiadając opieszale.
Aga prychnęła-Ale ty jesteś !
Nachylając się zatopiła język w jego ustach,i na krótką chwilę zamknęła oczy