Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2016-01-02 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2071 |
myśl jak narkotyk galopuje impulsami
dłonie starają dotrzymać kroku
myśl rozrzutnie dopaminą rozciąga granice nocy i dnia
aż staną się tłem dla treści
uwielbiam
rozproszenie chwil i miejsca
na nieistotność nieobecność
by wolną czasoprzestrzeń wypełnić
tym co w głowie już się nie mieści
gdy z leksemów powstaje życie
wolne od aminokwasów
zniewolone nimi w kontekście istnienia
bez twórcy i odbiorcy
nie zaistnieje nie będzie miało sensu
aksamitna indukcja wrażeń fantomowo łaskocze
impulsy zastygające przy nocnym świetle
fizjologiczna potrzeba umysłu
zaspokajana poza gruntem dnia
jakby chcieć uchronić najwięcej zamykaniem
ulotnych cząstek siebie w krysztale ze słów
świat ujęty w obiekty jak klocki lego
w których cieniu architekt głaszcze się po brodzie
wypatrując nowych możliwości i form
tysiące miliony wprawiają je w ruch
nieświadomi ile życia kryje się pod płaszczem interfejsu
z nienasyconych myśli narkotyczne impulsy
przez krew do dłoni i na świat
a mogły umknąć jedynie w przerwach
między programami czy posiłkami
2015.12.31
ratings: perfect / excellent
przegrzanym procesorem
wyparowuję ledową ba(k)terią albo wyrzuconą meduzą
na brzeg najsuchszego morza
Z(a)nikam w czasoprzestrzeni
nie moich galaktyk i nie moich
próżni najdoskonalszych
Piszę wiersz o wszystkim
znaczy - nikim -
- - - - - - - - - - - - -
Uobecniam mgławice
smakujące
jak destylowana woda
To tak na marginesie ;-))) Wiersza, rzecz jasna :-)
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Anetulla - tak, przedostatnia zwrotka dotyczy programowania :P To też jest jak poezja:)