Text 198 of 255 from volume: stopniowo
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2016-02-14 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2016 |
kiedy za dużo
los opada na ziemię przygasa
przerywam milczenie uśmiechem
strach ma oczy sowy
ale to nie on stroszy piórka
burza zebrała się w kącie pokoju
spluwam przez ramię
na psa urok nie spadnie
po delikatnym praniu suszy się żal
za wcześnie aby rozwiesić tęczę
popsułem zegarek
czas nie leczy zgagi i bólu głowy
jestem tylko człowiekiem
i mam za swoje
ratings: perfect / excellent
:-)))
ratings: perfect / excellent
i /dlatego/ mam za swoje
(patrz finał)
Każdy rekin był kiedyś zjadanym rekinkiem
za wcześnie żeby wywiesić tęczę
(vide 3. od końca dwuwers)
Tryumfalną pożegnalną tęczę ktoś inny nad nami rozwiesi
Liryka po brzegi wypełniona refleksyjnym obserwującym z dalekiego dystansu "ja"
Szpak drapał bociana,
A potem przyszła zmiana -
I bociana drapał szpak!
Z PUNKTU SIEDZENIA POD LATARNIĄ CZŁOWIEKA WIDAĆ, ŻE WSZYSTKIE ZMIANY, JAKIE WPROWADZAMY, NICZEGO - POZA ROSNĄCYMI HIMALAJAMI ŚMIECIOWISK - NIE ZMIENIAJĄ
Dlatego pozostaje nam jedno: beczka Diogenesa