Author | |
Genre | common life |
Form | prose |
Date added | 2016-03-04 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1925 |
Jacek Bronikowski herbu własnego przegladał się w zwierciadle. Dotykał czoła, głaskał brwi, przesunął czule opuszkami po złamanym, krzywo zrośniętym nosie. zwilżył językiem usta, poprawił osełedec.
Potem przechadzał sie po komnacie i ogladał obrazy, dawne bronie, zbroje dziadka spod Kircholmu. Była tez ułamana tarcza stryja spod Grunwaldu, a także zdobyczna bandera krzyżacka, której Bronikowscy nigdy nie oddali. Czerwony łeb tura w białym tle. Kiedy już Bronikowski nasycił sie pieknem, wspomnieniami, sobą, wszystkim tym cudnym,paradnym, godnym jego, to podszedł do okna.
A tam stała córka pana Hrebeckiego. Stac musiała, bo przywiązano ja do pala. Z zawiązanymi oczami. Tak to sobie Jacek Bronikowski wydumał- porwać, przywiązać, pokazac że ze mną żartów nie ma. Hieronim Hrebecki kupił szlachectwo, dziad, pludrak, łajza! I jeszcze śmiał upominac się do niego o wyimaginowane spłaty długów.Łajza i pludrak jeden!
– Odwiązac i przyprowadzić!- Bronikowski otworzył okno, wychylił się, krzyknał- Tylko łapy przy sobie!
Kiedy ludzie przyprowadzili przed niego Barbarę Hrebecką, zapłakaną, posiniaczoną,zrozpaczoną i wystraszoną, Jacek Bronikowski wyjał ze szkatuły spory mieszek.
– Masz, zawieziesz ojcu, wyliczone do grosza. Ja mam honor, ale on mnie zniesławił po urzedach. Dlatego przy palu u mnie stałaś. Jedź z Bogiem…Moi ludzie odprowadzą cię do granicy włości.
Rozpłakała się. Zabrali ją, wyszli. A Jacek Bronikowski pomyslał, że honor jest tylko jeden. Dlatego policzył się z procentami.
ratings: acceptable / very good
ratings: very good / excellent
Treść: doskonała :-)
Serdecznie :)))
ratings: very good / excellent
ratings: perfect / excellent
Oj pokręciło, szlachetkę-gołodupca, pokręciło :p Kilka wieków później jego pro-pro-propotomek ożenił się z Żydówką i pojechał sobie do "Sraela" :-D :-D :-D
Serdecznie, Autorze, pisz! W razie czego - non profit wyprostuję - co trzeba :-D