Author | |
Genre | nonfiction |
Form | prose |
Date added | 2016-04-22 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2252 |
CYTAT Z KOMENTARZEM 4
Albert Speer. W swoich „Dziennikach ze Spandau” rzuca taką myśl na temat obowiązującej więźniów cenzury w listach. Dopuszczalne są listy do 1300 słów ( choć dla pewności lepiej używać 1200). Pyta: Czy na przykład HIMMELKREUZDONNERWETTER to jedno słowo?
I to jest ciekawe pytanie w stosunku do różnic językowych germańsko anglosaskich. A w tle jest uwieczniony w biblii spór Jezusa z faryzeuszami o ducha i literę prawa stanowionego. Jak zostanie potraktowane taka wielowyrazowa zbitka u jednych traktowana jako jeden wyraz ( u Niemców), gdy kontrolujący korespondencję ( Anglosasi) potencjalnie potraktują ją jako wyrazów kilka. Jak to policzyć? Bo więzień musi się skrobać z ilością zużywanego na korespondencję papieru i taki list przekraczający wyrazowe limity może trzeba będzie przepisać, przeredagować.
Niemcy tak mają, że potrafią tworzyć takie wielowyrazowe zbitki pisane razem jako jeden wyraz. Są w tym mistrzami. Polacy mają swoją – chyba, że coś w tym temacie ostatnio drgnęło – konstantynopolinowianeczkę ( rekord), ale dla Niemców to tylko taka piździobździnka. I taki złośliwy hitlerowiec osadzony w Spandau miał dość czasu, by napisać 1200 słowny list złożony z takich okropnych, złożonych słów. A gdyby nawet trochę taki hitlerowiec pokombinował, to z 600 słów mógłby ułożyć list objętościowo dłuższy niż normalny, z 1300 słownych króciaków. Ze złośliwości.
Ale Niemcy to Niemcy. Albert Speer nie wspomina o takich działaniach, testach systemu. Byli grzeczni i stosowali się do narzuconych reguł.
ratings: perfect / excellent
Hitlerowski zbrodniarz wojenny Albert Speer (1905 - 1981)
/o którym mowa w tekście/
powiedział:
Gdyby Hitler miał przyjaciół, byłbym jednym z nich.
Myślenie życzeniowe NIE MOŻE ZASTĘPOWAĆ my-śle-nia