Text 33 of 55 from volume: To i owo z duszy utkane....
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2016-10-01 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2010 |

upalne noce
odfrunęły za tęczowy most
późne lato
przesyła pocałunki
poranki mgliste i ciche
żegnają wrzesień
dalie jeszcze
pysznią się w ogrodzie
a już marcinki
rozdają uśmiechy
chłodne noce
kołyszą w ramionach
głosy lecących gęsi
już jesień
ratings: perfect / excellent
Ilu czytelników tyle zdań. Oto moja propozycja:
upalne noce
stygną urodzajem
późne lato
przesyła pocałunki
poranki mgliste i ciche
żegnają wrzesień
chłodne noce
kołyszą w ramionach
głosy lecących gęsi
już jesień
ratings: perfect / excellent
Przez wczesnojesienny pejzaż (patrz tytuł) "przeziera" stara dobra, wiecznie żywa pościelowa konwencja.
Jak pisał o miłości K. K. Baczyński w tamtym tysiącleciu?
Lubię szeptać ci słowa, które nic nie znaczą
Prócz tego, że się garną do twego uśmiechu,
Pewne, że się twym ustom do cna wytłumaczą,
I nie wstydzą się swego mętu ni pośpiechu.
Itd., itd.
Co nam po dreptaniu w miejscu, skoro szlak przetarty wieki temu?