Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2016-11-08 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 2156 |
M, m, czyli Milicz miodowy
Dzień powszedni, czy niedziela,
przez ogrody stąpa zima sennie.
Kłębią się, uśpione w ulach
miastka pszczele, niezmiennie...
Końcem marca, się leniwie budziły
na pierwsze zachwyty, obloty.
W kwietniu, maju, mleczu złotym
rzepaku, ogrodu, kwiatem się syciły.
W czerwcu się nieco czerwiły...
W lipcu, sierpniu, najpilniej krzątały
wokół lipowych, rzepaku, ogrodów,
lasu, pola, aromatów, kwiatów.
W letnim, kwiatowym raju,
najwięcej słodyczy cudu zbierają...
Wrzosowe nektary września,
to miodu szczególna galaretka...
Tę rajską opowieść pszczelą,
ludzie, co rok skracają -
przywarami wrogimi Bogu
i naturze... Niby chcą, a nie mogą...
Chciałoby się rzec - pomóż, o Boże!
Jak nie nam, to choć tym małym skrzatom!
Pszczółkom - bo czy świat bez nich żyć może?
Pomóż i Ty - o Święty Ambroży!