Go to commentsIZABELL
Text 1 of 7 from volume: OneShot
Author
Genrehorror / thriller
Formprose
Date added2016-11-24
Linguistic correctness
Text quality
Views1846

Thomas Braun był znanym na całe miasteczko medium. Umiejętność nawiązywania kontaktu ze zmarłymi nabył prawdopodobnie od swojego dziadka, Jamesa Brauna. Od czasu tragicznego wypadku, w którym zginęła jego żona i córka, stał się odludkiem. Wychodził z domu tylko pod osłoną nocy, starając się przy tym przemierzać ulice pozbawione latarni. Nosił czarny, długi do kolan płaszcz, a głowę zawsze nakrywał obszernym kapturem. Thomas miał niewiele ponad czterdzieści lat, ale jego twarz pokrywały zmarszczki, bruzdy i sporych rozmiarów blizna – pozostałość po wypadku. Mężczyzna wmówił sobie, że w tej „pamiątce” skrywają się dusze najbliższych jego sercu kobiet. Każdej nocy słyszał ich głosy, słyszał również kroki na schodach, dźwięk rozstawianej zastawy stołowej i czuł zapach perfum Izabelli, swojej ukochanej żony.

Thomas poprawił się w welurowym fotelu, spojrzał na fotografię stojącą na dębowej komodzie. Zdjęcie przedstawiało całą szczęśliwą trójkę spędzającą czas na letnim biwaku. Roześmiane twarze Izabelli i Kathy za każdym razem nasilały ból w sercu. Rozrywającą tęsknotę i żal..., a także wyrzuty sumienia, które targały Thomasem niezmiennie od dwóch lat, trzech miesięcy i siedmiu dni. Właśnie wtedy wracali z wakacji, właśnie wtedy wjechali pod rozpędzoną ciężarówkę. Kobiety zginęły na miejscu, mężczyzna wyszedł niemal bez obrażeń. Wyrzucał sobie, że mógł jechać wolniej, że mógł coś zrobić, że mógł...

Zegar wybił godzinę trzecią w nocy, Thomas zapalił świecę i postawił przed fotografią. Płomień zaczął tańczyć w szaleńczym tempie, w końcu zgasł.

– Izabello, nie denerwuj się – powiedział – proszę, nie denerwuj się.

Pokój ogarnął mrok, żarówki popękały jedna po drugiej. Książki stojące w biblioteczce zaczęły spadać na podłogę. Duch Izabelli, który nawiedzał Thomasa co drugą noc, był wyraźnie rozjuszony. Niewidzialna siła przycisnęła mężczyznę do ściany, uniemożliwiając mu jakiekolwiek ruchy. Jego ciało było jakby sparaliżowane.

– Proszę, spokojnie... Proszę...

Uścisk zanikł, krzesło, na którym Thomas chciał usiąść, odsunęło się i z hukiem uderzyło w szafę.

– Chodź do mnie... chodź... – usłyszał głos żony – Czekamy na ciebie...

W pokoju wyczuwalny był specyficzny odór zgnilizny, było także słychać najróżniejsze jęczenie, lamentowanie, śmiech. Duchy, które odwiedzały Thomasa, pochodziły z różnych części kraju, przychodziły także demony, które próbowały zatruć jego duszę. Mężczyzna mimo mroku, który pokrywał pokój, widział niewyraźne sylwetki, unoszące się nad podłogą.

– Iz, proszę, zostaw mnie. Zostaw...

Nagle, Thomas miał przed sobą Izabell i Kathy, żywe, w chwilę później widział już ich zmasakrowane ciała leżące na dywanie, dywanie, w którym utworzyła się dziura przypominająca wykopany grób, czekający na ciało. Jego ciało.

– Chodź do nas... – głos żony był nieustępliwy – Wejdź tutaj, a będziesz z nami...

Mężczyzna wbrew sobie, walcząc ze swoim ciałem, wszedł, a raczej został zepchnięty w dół. Nastała ciemność.

– Już nigdy cię nie opuścimy, nigdy... ha, ha, ha, ha... – usłyszał głos, ale nie był to głos, który znał. Poczuł przenikliwy ból...


Silne światło oślepiło kierowcę. Pasażerka zdążyła zaledwie krzyknąć

– Thomas! Uważaj...

  Contents of volume
Comments (8)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Rzeczywiście horror, a przy tym bardzo dobrze napisany bogatym i barwnym językiem. Wkradło się kilka drobnych błędów z zakresu poprawności językowej. Zbędne są przecinki przed: Jamesa Brauna, unoszące się,Thomas miał, czekający na. Po wielokropku jest zbędny przecinek. Takie same lub podobne słowa występują zbyt blisko siebie, a nawet w jednym zdaniu: był, było; Thomas, Thomas; od, od. Nie rozumiem, czemu słowo "pamiątce" wzięte jest w cudzysłowy.
W zapisie dialogu też drobne nieprawidłowości:
- Chodź do mnie... chodź... -usłyszał głos żony - Czekamy na ciebie.
- Chodź do nas... - głos żony był nieustępliwy - Wejdź tutaj, a będziesz z nami.
W obydwu przypadkach przed myślnikami poprzedzającymi ostatnie człony potrzebne są kropki.
avatar
W pierwszym przytoczonym przykładzie zgubiłem spację po myślniku.
avatar
Powołując się na słowa mojego poprzednika, muszę powtórzyć - rzeczywiście horror. Zastanawiam się czy przy tego typu utworach nie trzeba wyłączać mózgu, bo zakończenia zupełnie nie rozumiem.
Pozdrawiam serdecznie.
avatar
Teodorze Maj,jeżeli Twoje książki nie zostaną wydane-zabiję Cię osobiście!!!-już czekam na cd.
Twój duch -aneta.
avatar
Inaczej przygwożdżę Cie do komputera i musisz zacząć pisać-Twój duch aneta.:)
Pozdrawiam,ale to naprawdę świetne opowiadania,i chętnie poczytam.
avatar
Normalnie horror,brakuje mi tylko tego strasznego zjawiska ,które mogę zaobserwować w filmach albo nawet na żywo-yhyhyhyhyhyhyhhhhhyhhhhyhhhhhhyhhhy-i niestety polegnę-ściąg fizycznej energii jest zbyt wielki,dla słabej mnie-mogę zemdleć,albo wyjść.Autopsja-raz zemdlałam przed tv.
avatar
duchy istneiję.
avatar
Zabite w karambolu samochodowym biedne kobiety co drugą noc już od siedmiu lat z kawałem przychodzą po swego męża i ojca /mordercę-kierowcę/ i dopiero za tysięcznym którymś razem im się to udaje??

Szacuneczek
© 2010-2016 by Creative Media