Go to commentsSukienka
Text 11 of 15 from volume: Miłość za 3 grosze
Author
Genrecommon life
Formprose
Date added2016-11-27
Linguistic correctness
Text quality
Views2151

– Sara, wyglądasz odlotowo! Wernisaż się zaczyna, a ty??? – Naprawdę? – Gdzie kupiłaś taka sukienkę? – Na wyprzedaży w butiku. Zbliża się koniec sezonu, 

więc sprzedawcy obniżają ceny. No i skorzystałam. Ceny mają niebotyczne, ale sukienka tak mi się spodobała, ze musiałam ją mieć! – W tym nowym? Powiadom mnie następnym razem o takich okazjach. Jaka to marka? – Rena zerkała na metkę. – Ok, nie ma problemu. Jest jeszcze taka śliczna granatowa sukienka z falbaną. Chyba twój rozmiar. – Jutro koniecznie muszę tam zaglądnąć podczas spaceru z Szymonem. – Koniecznie, Rena. Sara zwracała uwagę przechodniów, z czym niezbyt komfortowo się czuła. Rena dodawała jej animuszu. – Popatrz, to ten producent. – Aaa, ten. I ta aktorka, o której pisałaś. Ma charakter, to widać, no i jest ładna, nawet bardzooo. – Rena, ciszej. – Ok. Już zamykam usta – szepnęła. Sara o mały włos nie wpadła na Roberta. – Ooo! Sara? A co ty tutaj robisz? – To samo co ty!!! – Nic nie mówiłaś, że się wybierasz na ten wernisaż! – Nie będę cię o wszystkim informowała – syknęła. – Robert, to jest Rena, moja najlepsza przyjaciółka, od kilku dni. Redakcyjna. Poznajcie się. – Miło mi – Robert podał jej rękę. Rena dygnęła w jego stronę jak pensjonarka. – Rena jest u nas od niedawna – Sara puściła oko do Roberta. – Wiem, wiem.  

Rob odszedł w kierunku swojej kapeli „Nova Mysl”. – Wiesz, Sara, on wywołuje we mnie jakieś dziwne uczucia. To ten od Mileny? Ale ma spodnie, fi uuu. – Tak, Naprawdę? Jakie uczucia? I dlaczego? – Chyba dlatego, że jest gejem. – Aha! Hahaha! Zaraz mu to powiem! – Nie, nic mu nie mów – Rena się przestraszyła. – Nie? Żartuję. Nic mu nie zdradzę. A spodnie doradziłam mu osobiście, czarne w kantkę, błyszczące i do tego skórzana długa kamizelka. Wygląda bosko, ale nie dla nas, hahaha. Wydajesz się homofobką.

  Contents of volume
Comments (4)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Przemknęło mi chyba kilka brakujących przecinków, ale klimat opowiadania tak wciągnął, że machnąłem na nie ręką...Poza tym, nie mogę długo wlepiać oczu w monitor, gdyż pieką mnie oczy...
avatar
Przypuszczam, podobnie jak z poprzednio, że jest to fragment wydanej książki. Bardzo dobra konstrukcja, bezbłędna interpunkcja, więc nie brakuje żadnych przecinków. Mam natomiast wątpliwości dotyczące dwukrotnego zapisu zwrotu "Hahaha". Z kontekstu wynika, że jest to śmiech, więc należało napisać: Cha, cha, cha! Gdyby zaś miało to być "ha", czyli" okrzyk wyrażający różne nastroje i uczucia (przyjemne i przykre), np. zadowolenie, triumf, podziw, zdumienie, rezygnację", to kolejne powtórzenia należało również oddzielić przecinkami. Mam też zastrzeżenia do zwrotu "doradziłam mu osobiście". Typowa tautologia, czyli to samo przez to samo. Jeżeli doradziłam, to znaczy, że ja to zrobiłam, czyli słowo "osobiście" jest zbędne.
Cytowałem za "Słownikiem języka polskiego" PWN.
avatar
Nie mam pojęcia gdzie może brakować przecinków,i nie wiem od czego mogą szczypać oczy,ale mnie od dużych liter,i dlatego nie skomentuję Twojego zachwytu pewnym "poematem".
avatar
Nie,książkę zamierzam wydać,ale najpierw muszę popracować nad treścią. Dziękuję za cenne uwagi,ponieważ miałam problem z poprawną pisownią-hahaha-czy -chachacha,i z zapisem.Istnieją dwie wersje,z tego co się orientuję,ja skorzystałam z ostatnio modnego,chyba wziętego z języka angielskiego-hahahaha.
A-osobiście to taki zabieg,aby podkreślić wagę i znaczenie wypowiedzi,ponieważ ktoś mógłby uznać to za przekaz.No i ja często używam tego słowa,bo jak wiadomo czsem ktoś coś powie nieosobiście, a wyjdzie,że powiedział.Ale możesz mieć rację,językoznawcą nie jestem.
© 2010-2016 by Creative Media