Author | |
Genre | nonfiction |
Form | article / essay |
Date added | 2017-01-08 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1969 |
Norwegia wita mnie kolejny raz. Wróciłem z ojczyzyny, żona musiała zostać sama. Pisząc to, myślę czasami jak długo to jeszcze może potrwać. Nie ma co szukac teraz dziury w całym. Sam sobie tak zdecydowałem. Wiem jedno, że jest to ostatni mój rok za granicami kraju i definitywny koniec. Wszystkim którzy tacy pewni i zdeterminowani są do opuszczenia naszego kraju kieruję przestrogi. Przemyślcie to dokładnie zanim wyjedziecie!
Każdemu wydaje się to tak banalnie proste. Pakuję się i jadę do innego kraju, tam gdzie lepiej płacą a życie jest mlekiem i miodem płynące. Pozory mylą. Nie masz zobowiązań w swoim kraju, z rodziną nie jest kolorowo i nikt nie czeka, żaden problem. Pakuj się, znajdź pracę, kupuj bilet, i ciesz się życiem na innej ziemi.
Problem natomiast pojawia się wtedy, kiedy masa spraw zaczyna człowieka przytłaczać. Rodzina akceptuje twój wybór, żona wie, że nie pojachało się tam dla rozrywki a poprawa bytu później będzie rokować na lepsze.
Należy pamiętać o jednej ważnym aspekcie. Człowiek może mieć różny charakter i spojrzenie na świat, ale uczucia posiada i właśnie one kiedyś się odezwą. Nie ważne jest kiedy i w jaki sposób( płacz, nerwy, deprecha) ale się odezwą. Samotność codzienności potrafi mocno kopnąć i czasem ciężko się podnieść, zwłasza wtedy kiedy z dala od rodziny nie jest tak, jak sobie to wyobrażaliśmy.
Obserwuję tutaj ludzi. Widzę,jak rodak potrafi mocną kąsać, Czasem człowiek łapie się za głowę i próbuje obudzić się z chorego snu. Nie będę wulgarnie obrażał swoich rodaków, ale rzeczywistość weryfikuje i potrafi zawieść. Dobrabia się jeden z drugim sporo pieniędzy w Norwegii. Przychodzi odpowiedni moment na kupno dobrego samochodu i zamanifestowania tego faktu. Zaimponowanie drugiemu jest rzeczą najważniejszą, a rozmawianie z tymi, którym tutaj gorzej nie wchodzi w ogóle do ich rozkładu dnia. Obracanie się w towarzystwie tylko tych, co mają podobny status materialny, to sprawa życia i śmierci.
Moim celem nie jest napisanie teraz mega feleitonu, nawet felietonu. Moim celem jest w skrócie zobrazować jak wygląda tak `piękne życie` za granicą. Trzeba przemyśleć bardzo dokładnie próbę wyjazdu, zanim ostatecznie spakuje się walizki i pojedzie na lotnisko. Rodzina czeka, tęskni. Samemu się oczekuje przyjazdu i zobaczenia najbliższych. Czas przemija. Czasem bardzo wolno a chwilami jego motoryka potrafi zadzwić. Tak właśnie jest za granicą. Byt jest bytem i trzeba go przetrawić jak coś trującego. Pozytywnym jest to, że on przeminie i nie da się go cofnąć a koniec na obczyźnie się zbliża. Nadejdzie kiedyś, jak wszystko co ma nadejść. Wypada mi na zakończenie przytoczyć słowa Josepha Conrada- `z rzeczy naprawdę wielkich posiadamy tylko jednego wroga- czas`
ratings: good / very good
Bardzo mądre przesłanie samego tekstu.
Z serdeczną życzliwością :)
ratings: very good / excellent