Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2017-02-03 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2267 |
Muzyka: Anton Dubrovin, F.Chopin Nocturne in E Flat Major Op.9 No.2
ROZDWOJENIE KOCURA
żeby się światu całkiem nie obrzydzić
zrzucę gałgany przywdzieję galowy
strój - co go skrywam - w ten sposób zadziwić
łatwiej - dialektem prosto z Częstochowy
tęcze motylki z chmurkami wymieszam
sypnę (kto zwinął?) serduszka w kropeczki
Bolek i Lolek w jednym stali domku
a u mnie Reksio siknął do miseczki
Paweł i Gaweł z Baltazarem Gąbką
do Pacanowa nie dotarł Kopciuszek
w dębowej dziupli ukrył się Matołek
wilk schrupał Maję - chyba go uduszę!
Brzechwa na stepu wpłynął oceany
lecz niech stąd marnej pychy nie przywdziewa
Gałczyński w lenia z gwintówki wypalił
a mnie ponosi nad wysokie drzewa
pisać pod strzechy? pisać do szuflady?
a może przyjąć formę obojniaka
diabłu ogarek rozbudzonym świecę
dla Kafki setę dwie dla Maliniaka
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Emilia ma całkowitą rację, trudno pozbyć się korzeni pt. "poczytaj mi mamo". W moim dzieciństwie rolę mamy przejął tata. Niedziela była dniem poezji, nie tylko Brzechwy :)