Go to commentsPrzewaga prozy nad poezją (5): Charon na motorze
Author
Genrebiography & memoirs
Formarticle / essay
Date added2017-02-10
Linguistic correctness
Text quality
Views3819

10.02.


Ponownie wracam do „Cruisera” [zob. wcześniejsze zapiski] a konkretnie do bohatera- przewoźnika niezbyt ciężko prowadzącej się głównej bohaterki Dżesi (Andżeliki), która gdyby nie zarwała nocy oraz ranka dzięki erotycznym swawolom z przygodnie poznanym o powiatowej sławie muzykiem, to by jej nie spotkało, co ją spotkało.


Autor po mistrzowsku uchwycił pewne (bardzo smutne i niestety na swój sposób powszechne) zdarzenia, jakimi są potrącenia przechodniów przez pędzące samochody, zwłaszcza w momencie, kiedy wybiega się na jezdnię, by „złapać stopa”:


„Srebrny mercedes nadjechał z taką prędkością, że nie zdążyła umknąć z drogi. Pęd powietrza obrócił dziewczyną jak dziecięcym bączkiem, potargał włosy, wyrwał z dłoni siatkę. Andżelika upadła. Zdarte do krwi dłonie i kolana płonęły żywym ogniem, ogłuszona bólem bezsilnie patrzyła na wypadające z torebki drobiazgi.

Dobrą chwilę zajęło jej pozbieranie się z ziemi [...] Prawie ją zabił i nawet się nie zatrzymał.”


Niczym w greckim dramacie pojawił się wówczas tajemniczy, o wyjątkowej aparycji motocyklista zaproponowawszy Andżelice podwiezienie jej do wskazanego przez nią miejsca.  Za symboliczną opłatę w formie małej monety, niemal żetonu, którą Andżelika przed chwilą podniosła z drogi. Motocyklista przedstawił się imieniem Charon.


Wprawdzie starożytna mitologia niby już wymarła jak wymarłymi są języki klasyczne, niemniej co rusz  poprzez swoje różnorakie odniesienia do spraw uniwersalnych potrafi się ona pojawić w najwspółcześniejszej współczesności. Tak było na przykład z „Sennikiem Artemidora” Aleksandra Krawczuka w 1972 roku, tak może być i teraz z opowiadaniem „Cruiser” (2015).


Wprawdzie wspomniany „Sennik Artemidora” jest najzwyklejszą oraz mało komu przydatną bujdą osadzoną w quasi uniwersyteckim środowisku, ale już „Cruiser” zdarza się codziennie:


„Masz czym zapłacić? - Jego głos wyrwał ją ze wspomnień.

- Mam. – Burknęła obrażona.

- Świetnie, bo właśnie dojeżdżamy na drugi brzeg.”


„Na drugi brzeg” rzeki-szosy, wzdłuż której sunie Charonowy motocykl-czółno oraz toczy się rozmowa pomiędzy kierowcą a pasażerką dotyczącą uregulowania należności za podróż:


„Zostało ci dziesięć minut. Monetę poproszę.

Zerknęła na wyświetlacz telefonu komórkowego - 7:45.

- Zostało piętnaście minut – poprawiła motocyklistę. – Po co ci złotówka? To przesąd? Taki motocyklowy fant od stopa? Czy tylko ode mnie? Może wolisz kolację? – Uśmiechnęła się słodko, nawijając pasmo włosów na palec. - Kończę o szesnastej, piętnaście po możemy się tu spotkać i postaram się wynagrodzić ci trudy drogi.

Charon stłumił warknięcie.

- Poproszę monetę.

- Nie chcesz mojego numeru telefonu? – Andżelika odrzuciła włosy do tyłu i z irytacją sięgnęła do torebki. Wyjęła portmonetkę, przez chwilę szukała tego dziwnego, bezwartościowego kawałka metalu. – Nie spotkałam jeszcze faceta takiego jak ty, nie do uwierzenia, że wolisz kasę, i to taką, za którą nic nie kupisz, zamiast wieczoru w moim towarzystwie! Masz! – Wcisnęła mu w dłoń mały krążek.

Leciutki uśmiech rozjaśnił twarz mężczyzny.

- Dziękuję.”


Trzeba jeszcze dopowiedzieć, kim jest ten z „Cruisera” niesamowity Charon?

W mitologii greckiej - bóg umierających oraz konających, przewoźnik dusz przez rzekę Acheron (bądź Styks), w mitologii etruskiej – demon śmierci; posępny dziadek: bezwzględny i bezlitosny, który za swe usługi żąda opłaty w wysokości 1/6 drachmy, czyli obola.


Zatem zreasumowawszy wszelkie zaprezentowane wcześniej – wraz ze źródłowym tekstem - dywagacje: czy byłby w stanie jakikolwiek wiersz opisać tę – moim skromnym zdaniem – wielce fascynującą opowieść o jednej z seryjnych tragedii dnia powszedniego?













  Contents of volume
Comments (1)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Przeniosłem się na jakiś czas, z zainteresowaniem, w inny wymiar. Podoba mi się symboliczna wymowa tej opowieści oraz odniesienie do starożytnego mitu.
© 2010-2016 by Creative Media