Nie najgorsze ;-) Sama bym jednak coś tu doszlifowała :)))

Serdecznie :)))

To jakby nie Rozara. Co zainteresujące zaskoczenie?

Powiedziałabym prawie to samo co befana,trochę pod koniec coś nie gra,albo tylko gra.
Ale przynajmniej jakiś wiersz dla Pań.

Czuje się jakąś niekonsekwencję i wielotematyczność odrębnych wątków. Rozproszone to wszystko po świecie... poezji.
Pozdrawiam serdecznie.

Bartymeuszu, Pulsar to nie Rozar :-D :-D :-D

Znane i ograne wyrażenia i zwroty, wzięte z żywego języka eleganckiej nawet stolicy ulicy, tutaj wybrzmiewają dziwnie świeżo... Skoro ta z Babilonu współczesna, traktowana jak jednorazowy numerek, kobieta w papilotach poszła na szpilkach do lustra, TO Z NIEGO TEŻ TAKA SAMA WYSZŁA; "rozbierane bajki", "on zjadł cukierek", "dekorator wnętrz", "model standardowy - modelka" itd. itd. Wszystko, co od czasów przed Chrystusem znamy na co dzień - tutaj jest. Jednak "drugie dno" wiersza - i ten zaskakujący powiew świeżości - tworzą właśnie finalne dwa wersy. Tylko z perspektywy planety Babilon widzi się uniwersalność tego przekazu. Kobiety jako numerek były i są ZAWSZE współczesne. Nieważny entourage, nieważne atrybuty tzw. nowoczesności (lustro, modelki, dekoratorzy wnętrz, wysokie obcasy, fachowcy, papiloty etc., etc. istnieją od tysięcy lat)

Fajnie przymruzyłeś oko ;)

Dodam moją starą strofkę, by wizerunek kobiecy co nieco uzupełnić:

kobieta

dzieli na czworo włos
grzebieniem
z zapałek układa plus-minus
zaokrąglając spojrzenie
do ośmiu miejsc
po przecinku


;)