Text 38 of 117 from volume: Wierszyki
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2017-02-14 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2147 |
Muza zimowym spowija szronem
okna nie błogosławione.
I zanim oczy twe zgasną,
jak świece,nie zasnę.
Ciężar zimowej śnieżycy
mrozem północy skrzeczy.
Jak kaczki przycupnięte,
w zimowym poranku zmarznięte
I pani zima płacze,
dlaczego nic nie znaczy
wobec uczucia miłości,
co w sercach wszystkich dziś gości.
ratings: perfect / excellent
Wiersz super, Anettulo miła :-)))
:-)))
ratings: perfect / excellent
Przydałoby się trochę chuchnąć w wersy poezją, bo 14 luty, to świetna okazja, a wtedy można podkręcić klimat i te kaczki uwolnić z lodu hihi :)
Pozdrawiam.
ratings: very good / excellent
Drobne potknięcia poprawnościowe. "Nie błogosławione" nie tylko kiedyś, ale i obecnie należy pisać łącznie, ewentualnie między te dwa słowa wstawić "są". Brakuje spacji po przecinku oraz kropki po drugiej strofie.
Eh, życie. Bajka.