Go to commentsŚmieć - część 51
Text 51 of 53 from volume: Śmieć
Author
Genrecommon life
Formprose
Date added2017-03-04
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views1818

Bez jakiś domen, fraz czy inspiracji, bez czegoś, od czego w każdej chwili można się dobrowolnie uwolnić. Bez odpowiedniego podejścia do życia, spadania z wozu, bo koniom lżej i wiary we własne dokonania. Różne, gorące rzeczy chodzą nam po głowach w najczarniejszych okresach, nie tylko periodowych. I nie musimy od razu podejmować najważniejszych decyzji. Niech upłynie trochę czasu, nurtów, potrzeb i rewirów wszelkiego autoramentu i… niech się stanie dystans, który rozliczy najsprawiedliwszy sędzia - historia! Pomimo licznych przestróg ty także nie starałeś(aś) się w swoim życiu zawsze omijać szerokim łukiem takie sytuacje, których było dość w moich poprzednich felietonach. Czasami trzeba uwalać sobie ręce substancją, która ma przykry zwyczaj przyklejać się równo do okrętu. Klepaliśmy wspólną biedę i durny system, tak mocne podówczas, iż niektórzy mają przykry zwyczaj już tego nie pamiętać. Pamięć ludzka jest zawodna - ale u niektórych wybiórczo. Tylko czasami podsuwa nagle obrazy jakiś mało istotnych miejsc, sprzętów, osób, zwykle jednak nie wchodzących w skład istotnego wyposażenia. A jakikolwiek rząd byśmy wybrali - zawsze źle!

Jeśli nas pamięć nie myli nigdy nie byliśmy „bogaci z domu”, nie przypuszczaliśmy, co warto po prostu przepuścić, nie domniemywaliśmy, co by tu jeszcze uszczknąć. Natomiast (w imię absolutnie czystych rąk) niejednokrotnie pozwalaliśmy na to, aby ludzie o bardzo wątpliwej moralności powiększali stany swoich kont bankowych poprzez redukcję naszych, lub czystą kradzież naszych pomysłów. Może i dziś można wyzwać nas od ciężkich frajerów, ale nigdy nie zdarzyło nam się zniżyć do ich poziomu, ignorując niezwykle prymitywne i szyte czasami najgrubszymi nićmi szwindle. Lecz dzisiaj mam wielką ochotę pierdyknąć im za to w potylicę i to z solidnego kopa (wręcz nieprawdopodobnego w wymiarze) i zgodzić sie na powołanie n-tej, sejmowej komisji do spraw badania n-tej afery. Jednak ja tego nie zrobię nie tylko dlatego, że urodziłem się pod ugodowym i mało agresywnym znakiem Panny. Wiem jedno, przez takie indywidua nadal poruszam się tylko pomiędzy totalną niechęcią do wszystkiego, co muszę, a przymusową artykulacją gorszych lub mniej wyuzdanych przekleństw. Nie potrafię odmówić sobie do tego prawa. Ty chyba także. Ale brzydzi nas w dalszym ciągu zachowywanie się jak bandyta spod ciemnej latarni. Nikt nie będzie zatem musiał nam udowadniać, iż taki stan rzeczy nie jest z gruntu paskudny, lecz (w naszym przypadku) jeszcze długo potrwa, zanim uda się go w końcu jakoś naprawić. Cholera, może i do zasranej smierci? Nie mów mi zatem: `No, to dlaczego nie poszedłeś do wyborów? Trzeba było głosować, a nie dzisiaj mieć pretensje`!

Do jakich wyborów? Na kogo? Nie pierdziel mi na uszy makaronu! Całe dorosłe życie słyszę, że kiedy wybiorę tych właściwych, to (z pewnościa) bedzie mi lepiej... A ja żyje już ponad pół wieku i zamiast tego coraz lepiej słyszę, że będą zabierać tym z `niesłusznego` systemu! Tak, bo to moja wina, że sie, kurwa, urodziłem w takim, a nie innym systemie! A panowie, którzy akurat teraz o tym decydują, w jakim systemie żyli, brali wykształcenie i zarabiali grubą kasę aby mieć czelnośc cokolwiek mi teraz wypominać?!



cdn...

  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media