Text 25 of 213 from volume: międzyczas
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2017-03-08 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2299 |
moja przygoda z pięknem
była dosyć zwyczajna
i prosta jak geniusz alchemika
dotarłem do niej słowem
bo tak mi po drodze było
chociaż zjadałem oczami
każdy kawałek zwyczajności
udawałem że mówię
a tak naprawdę tonąłem
w jasnoszarym marengo
niezwykłego ciepła
migdałowych spojrzeń
stworzyłem ją dla siebie
jak wiersz o wiośnie
która przychodzi
złotem foryscji
zapachem jaśminu
i koniecznie niezapominajek
była piękna jak milczenie kobiet
zaczajone w kącikach ust
ratings: perfect / excellent
moje przygody z pięknem
były dość zwyczajne
i proste jak geniusz alchemika
docierałem do nich słowem
itd.,itd.
Pluralis maiestatis w takim jak ten świetnym wierszu wskazywałby nie na dziecinną dosyć chyba jednorazowość przygody z pięknem a na dojrzałe tego piękna wielokrotne celebracje.
ratings: perfect / excellent
ratings: very good / very good
Ale dla pana, Sir Theodor, mam coś specjalnego. Dla Pana jest Lithops. Idealny na parapet. Ma piękne kwiaty, ale nie pachnie jak jaśmin, heh. Lubię go i proponuję, że Pan też go hodował. Pozdrawiam.
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Oj, lubię takie, bez językowych fajerwerków, a czytaja sie na wdechu. Piękny wiersz.