Text 75 of 111 from volume: Moje wiersze
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2017-03-10 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1791 |

Księżyc złamał nogę
spadł mi na głowę
Chwyciłem za zadek
podsadziłem do góry
z podwiniętym palcem środkowym
zrobiłem swoje
niech kuśtyka sobie.
Słońce na ten widok
wzięło się pod pachy
kipi ze śmiechu
złote łzy spadają kaskadami.
Inne planety oszalały z zachwytu
krążą dookoła jak szalone
sypią deszczem meteorytów
jak kwiatkami w Boże Ciało.
Kosmos śmieje się
ja ze wstydu zapadam
w śpiączkę farmakologiczną.
Ola Boga wielki krzyk!
ratings: perfect / excellent