Text 75 of 107 from volume: Moje wiersze
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2017-03-10 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1758 |
Minął kolejny rok świetlny
białe karły objęły tron
przyodziawszy kolorowe kożuszki
powstaje super symetria słowna.
Hadrony przeszłości atakują zewsząd
potykam się o niezawiązane sznurowadła
mam problem horyzontu
nie chcę być wydmuszką.
Są gwiazdy większe od słońca
dwie planety wirują odwrotnie
mają monopol magnetyczny
gwiezdny pył nie ma reakcji
z pełnią księżyca
mogę istnieć i pisać.
Kolejne fazy ewolucji
scenariusz lekkiego skurczu
albo wielkiego chłodu
odwrócona kolejność
BUM czyli zero absolutne.
Przetapiam się na własną modłę.
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Wszechświat z jego pulsarami jest jakąś metaforą nieba przecież
(patrz finał)
Tyle naszej wolności, że mamy 1 tylko wybór: albo się spodlić, albo nie
/i niżej/
mogę istnieć i pisać