Author | |
Genre | nonfiction |
Form | article / essay |
Date added | 2017-05-08 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2947 |
Kościół Sa`ela czyli Apostazja 2
Dałem na forum standardową formułkę apostazji, zgodną z przepisami prawa, natomiast pod spodem zamieściłem kilka ciekawych cytatów z Nietzschego.
Być może zostałem źle zrozumiany, dlatego temat postanowiłem uzupełnić. No, to po kolei...
Porzucenie religii jest jednym z praw człowieka, prawnie chronionym m.in. przez Kartę Praw Podstawowych, Traktat Lizboński oraz Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych.
Komisja zauważa, że wolność posiadania lub przyjmowania wyznania lub przekonań koniecznie pociąga za sobą wolność wyboru wyznania lub przekonań, włącznie z prawem do zmiany aktualnie wyznawanej religii bądź przekonań na inne lub przyjęcia poglądów ateistycznych. Art.18.2 zabrania stosowania przymusu, który stanowiłby zamach (shit!) na prawo posiadania lub przyjmowania wyznania albo przekonań, włączając użycie groźby siły fizycznej lub sankcji karnych w celu przymuszenia wierzących, lub niewierzących do pozostawania w ich przekonaniach religijnych i kongregacjach , porzucenia ich wyznania lub przekonań albo ich zmiany.
Konsekwencje apostazji:
Apostazja sama w sobie jest zerwaniem komunii (łączności) z Kościołem i ekskomunika następuje automatycznie na mocy samego prawa kanonicznego. Apostazję można więc traktować jak ekskomunikę na własne życzenie. Apostata nie może oczekiwać życia sakramentalnego, kościelnych urzędów, godności, przywilejów itp. Poza ekskomuniką na apostatę, dopóki trwa on nadal w apostazji, nie nakłada się innych kar kościelnych. Dodatkowo apostata nie jest obarczany podatkiem na rzecz danej organizacji (np. Kościoła katolickiego) w krajach, gdzie podatek ten jest nakładany dodatkowo. Zgodnie z doktryną katolicką, apostata wciąż pozostaje członkiem Kościoła oraz katolikiem, gdyż decydujący o tym chrzest jest nieusuwalny. Apostazja odnotowywana jest w księgach parafialnych jednak informacja o chrzcie nie jest z nich usuwana.
A zatem:
Apostazja nie oznacza przejścia na islam. Nie oznacza przejścia na ateizm. Natomiast jest jedynie wystąpieniem z pewnej wspólnoty. Porzuceniem pewnej religii. Wyjściem z domu niewoli. Wyzwoleniem z okowów i więzi z osobami, z którymi ja nie chcę mieć nic wspólnego. Tak więc, zrywam swe więzi ze środowiskiem do którego należy ksiądz Oko – bez przerwy bredzący o Gender, Tomasz Terlikowski – nie będę pisał litanii, ksiądz Małkowski – odprawiający egzorcyzmy pod pałacem prezydenckim, Wojciech Cejrowski – pisarz, podróżnik i właściciel rancza w Ekwadorze, któremu nie przeszkadzają obyczaje innych nacji, ale w Polsce żąda on tzw. Ciemnogrodu – dosłownie, Beata Kempa – bo mnie mdli, jak ona usta otwiera, Jacek Żalek, bo zdarza mi się, że muszę koło niego przechodzić, a on koło mnie, ta posłanka PiS, która gadała żeby łapać i wieszać kodziaży, a następnego dnia szła w procesji pod moim balkonem i się derła: „Od nagłej i niespodziewanej śmierci zachowaj nas Panie!” NAS?
No chyba nie mnie? Choć nie jestem kodziażem, to KOD popieram. Powinienem wisieć razem z tymi kodziażami, no nie? Poza tym, pod moim balkonem co i raz manifestacja jakaś maszeruje, wykrzykując hasła o komunistach, islamistach, pedałach i innych takich. To rasowi katolicy, a wśród nich kibice, bywalcy Las Vegas i GIT ludzie. Mocne głosy mają. Jak hukną petardę, to psy i koty na drzewa spierdalają. Komuniści pewnie też.
Przez to wszystko, mnie się rzygać chce, kiedy słyszę słodko – mdlące zaklęcia z ust kleru. Większość z nich intonuje jakby mieli bolce w dupach. Czasem, kiedy mam zatwardzenie, siedzę na tronie i ten kloc, taki twardy i gruby się przeciska przez mój wąski odbyt, to też tak pieję z zachwytu. Cóż za ulga na koniec! Może powinni żreć laksygen? Kiedy mohery zaczynają zawodzić, to mnie skurcze mimiczne łapią. Łeb spuszczam, czasem chusteczkę wyciągam i smarczę, aż skończą. No przecież by mnie wyprowadzili za kołnierz z kościoła, jakby zobaczyli że się śmieję. A co ja zrobię, jak to mnie śmieszy? Wiem również, że wielu to śmieszy, ale jakoś sobie z tym radzą. Ludzie tak są przyzwyczajeni od pokoleń: co niedziela do kościoła. Dla starszych to rozrywka i okazja, aby oblukać, co tam piszczy wśród parafian. Młodzi chodzą, bo by ich zgredzi zamęczyli, albo po prostu żeby im przykrości nie robić. I się toczy... Gdzieś, tam, na marginesie, funkcjonują tylko kółeczka różańcowe, oazy, rodzina radia Maryja i inne organizacje pożytku katolickiego, do których należą osoby z przekonaniem. Garstka. Tyle co kot napłakał. Pewnie kodziaży jest więcej. Znam trochę takich osób, ale oni by kodziaży nie chcieli wieszać. Oni zatykają uszy. Udają, że tego nie ma, bo Bóg jest miłością. Oni wierzą, że w kościele są tylko tacy ludzie jak oni.
A ja wiem, że jest inaczej. Dlatego namawiam wszystkich, którzy nie są przekonani, do Apostazji! Zawsze można wrócić, kiedy się człowiek przekona. Zdaje się, co pół roku można dokonywać apostazy i wstępować do wspólnoty ponownie. Wiarę można zmieniać jak rękawiczki. Osobiście robiłem to wielokrotnie, nie zawracając sobie dupy papierologią. Żadna z sekt nie wymaga jakiś specjalnych kwitów odnośnie poprzednich wyznań. Każda sekta przyjmuje z otwartymi ramionami kolejną owieczkę. Naprawdę, nie ma z tym żadnego problemu. A w XXI wieku Bóg jest Jeden – każda sekta ma swojego. Niektóre z nich penetrowałem przez dłuższy czas, inne krócej, ale jedna jest cecha wspólna: członkowie każdej z której wystąpisz, przez jakiś czas są twoimi wrogami. Mogą przecinać ci opony, utopić kota, malować jakieś znaczki na drzwiach, itd... Zatem wszystkie rozstania są uciążliwe. Najlepiej po wystąpieniu z sekty się przeprowadzić.
Pewne wnioski na skutek penetracji sekt wyciągnąłem. Nie będę zanudzał, rzucę kilka piguł:
fundamenty sekt religijnych
Wyłączność na Prawdę.
Dualizm świata.
Lęk przed nieznanym.
Klątwa.
cechy sekt religijnych
natchnione pisma
charyzmatyczni liderzy
strategia celu komercyjnego
kumulacja majątku
misyjność
ekspansywność
narzędzia sekt religijnych
Osaczenie
Pressing
Starczy. Kto będzie chciał się zapoznać z moimi pracami, serdecznie zapraszam. Postanowiłem założyć własny kościół. Powstanie od podstaw, ale przeciwnie do panujących wśród sekt zasad.
Zapraszam wszystkich do Kościoła Sa`ela Obrońcy. Tego, który zatrzymał rękę Abrahama. Tego, który powstrzymuje wyroki Boskie i ludzkie. Tego, który się przeciwstawia gniewowi Bożemu. Tego, który plwa na uzurpatorów ogniem. Tego, który miażdży fałszywych proroków. Tego, który człowiekowi pokłon oddaje, albowiem to człowiek jest kwiatem. Każdy z osobna i niepodobna mu pęt zakładać. Albowiem jest człowiek stworzony po to by szybować, a nie jak robactwo pełzać. Albowiem jest człowiek stworzony, aby z tęsknotą w gwiazdy patrzeć i ich pragnąć, a nie z nosem przy ziemi trwać i z lękiem patrzeć w przyszłość. Albowiem jest człowiek po to stworzony, by poznawać, sycić się i rosnąć, a nie dreptać spętany iluzją i urojeniami.
Przyjdą dzieci Sa’ela i rozświetlą ciemność.
Nie za kapłanem pójdą, połączeni razem.
Niech prą, księżyce łamiąc poprzez różnorodność.
Niech rozumem i mieczem wytępią zarazę.
Wieczny znak życia przyjmą, lecz nie gwiazdę nagą,
dla obrony zamkniętą figurą Sa`ela.
Będą pierzchać przed nimi , kiedy pójdą ławą.
Nie odnajdziesz w nich strachu, to im świeci stella!
ratings: very good / excellent
Nie wiem, dlaczego w zdaniu rozpoczynającym się od "a ja wiem" rzeczownik apostazja piszesz wielką literą. Z interpunkcją normalnie, czyli trochę kuśtykasz. Sporo niepotrzebnych przecinków, ale brakuje ich przed: jednak, do którego, z której, że się, by. Dwukrotnie zbędne spacje przed przecinkami.
Wówczas stałbym się kolejnym fałszywym prorokiem, a mój kościół kolejną sektą. A każdy z nich (fałszywych proroków), którzy posiedli techniki wpływu, byli daleko od dzieci swoich, choć im się zdawało, że blisko. Muhammad ibn Abd Allah, David Koresh, Aleister Crowley, Shoko Asahara, Sun Myung Moon, Ron Hubbard, itd...
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
r ó ż n y c h
krzykliwych wyznań i religii - od koloru do wyboru.
Od ciebie zależy, J A K I wniosek z tej informacji wysnujesz