Go to commentsDwa Księżyce
Text 31 of 56 from volume: m jak morze
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2017-05-16
Linguistic correctness
Text quality
Views1919

Dwa Księżyce


Przede mną

wgłębienie kuliste,

pomiędzy wzgórkami

nad urwiskiem. Nade mną

i nad lasem, Księzyc złocisty.

Wisi, jak Topór wyostrzony.

Na moich oczach, Gdy się

coraz bardziej, do morza

zbliżam, Ni to zorza

rozlewa się, to złocistym,

to srebrzystym blaskiem? Aż

staje się Półksiężycem morza.

Nagle - co ja widzę?

Dwa ksieżyce. Jeden

na niebie. Księżyc Nieba.

Złocisty, Uniesiony jak topór,

wisi nad światem. Drugi, na dole.

Księżyc Morza, Srebrzysty.

Ciemniejący od grozy sztormu.

Szumiący grzmotami rozszalałych

Fal, które paszczami w piaszczyste

urwiska się wgryzają. Cierpliwie

i szaleńczo wpijają. Drzewa

w topiel porywają. Na górze

piaszczystej stoję. To boję się,

to się nie boję. Bo nadal stoję.

W Potęgę Morza się wczuwam.

Wsłuchuję. Daję porywać. Grozie

i Pięknu. Zostają

Tylko słowa.Co we mnie

kipią. Do dziś i będą odtąd

Morzem we mnie.

  Contents of volume
Comments (1)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
A w szkołach mówili, że patos i burza uczuć - to romantyzm, który jako epoka skończył się dwieście lat temu.
© 2010-2016 by Creative Media