Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2011-08-27 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 5280 |
Pisarka dobroczynności
(Klementyna Hoffmanowa)
W odpowiednią porę przybywasz tutaj,
Pisarko dla młodzieży, dobroczynna damo,
Bo zawsze swoimi książkami i czynem
Niosłaś dobrą radę, pomoc i nadzieję.
I nawet w jesienny, dżdżysty wieczór,
Po wielodniowej podróży ze stolicy,
Rozjaśniłaś swym gorącym sercem
Dom ciotki Justyny w parku na Szczytnikach.
Witam cię uroczyście w ten dostojny wieczór
Na wrocławskim Rynku grzmiącym życzeniami,
Przy złotej kamienicy pod czterdziestym siódmym
Domu handlowego wuja Ferdynanda,
W blasku dumnej nocy oraz sztucznych ogni.
Słyszysz, Klementyno? Milkną kanonady,
Serdeczność wygasa w śródmiejskich zaułkach,
Na ulice wraca to prawdziwe miasto.
Obejrzyjmy je teraz już bez jupiterów.
Pójdźmy też powspominać twoje medytacje
W porannych półmrokach wrocławskich świątyni
I tajemnych komnatach kościelnych bibliotek,
Gdzie długo ślęczałaś nad Zwierzyńcem Reja
Oraz Pocztem herbów... mistrza Potockiego,
Których ślady istnienia zatarły się w mrokach
Ponurych dziejów mojego miasta.
Wrocław, 31.12.2003 r.
ratings: very good / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Na krzyżówce wielu kultur rodzi się z ich melanżu genius locii