Author | |
Genre | nonfiction |
Form | article / essay |
Date added | 2017-07-08 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2342 |
CO ZAWDZIĘCZAMY ZŁYM LUDZIOM?
To truizm, ale naprawdę świat nie jest czarno biały. Binarność tak, ale tylko w pewnych aspektach. A poza nimi, dominująco, wygodniejsza do opowiedzenia o naszym życiu jest raczej paleta barw. Gdzie kolory w kole przechodzą jeden w drugi, by zakreślić krąg. W swych ekstremach death metal jest tuż obok jazzu. Nagromadzenie negatywnych emocji rodzi pozytywne skutki. Pojawienie się we wsi skurwysyna może zaowocować zjednoczeniem lokalnej społeczności i doprowadzić do linczu przy braku chęci do reakcji organów władzy – ludzie dotąd się nie lubiący i skłóceni zostają zmotywowani do wspólnego działania. Zło okazuje się być nie tylko złem, ale i pozytywnym bodźcem do zmiany. Niby wyraźnie negatywna sytuacja okazuje się grzybnią budujących inicjatyw.
Bywa jednak i tak, że jest tak super, że zaczyna być źle. Można też przesłodzić, bo człowiek z wiekiem nabywa apetyt na pikantne albo tylko słone.
Co zawdzięczamy złym ludziom? Na pierwszy ogląd sytuacji nic dobrego. Tymczasem jednak okazuje się, że jesteśmy ich wielkimi dłużnikami. Niestety, co mówię ze smutkiem, bo wolałbym jednak, by było jak w biblii – bóg pragnie byś był zimny albo gorący, a jeśli będziesz letni ( czyli niejednoznaczny), to wypluje cię ze swych ust.
Mao Tse Tung był naprawdę kawałem skurwysyna. A jednak to on zjednoczył Chiny i położył podwaliny pod ich potęgę. Rozbity dotąd kraj, którego obrzeżami rządzili różni watażkowie, targany siłami odśrodkowymi, eksploatowany przez kolonialne potęgi i „potęgi’, po epoce jego rządów czuje dumę i jest mroczno tajemniczą potęgą gospodarczą. Niektórzy analitycy twierdzą dziś wręcz, że jeśli Federacja Rosyjska nie znajdzie sposobu na zagospodarowanie bogactw Syberii i nie weźmie się za to na poważnie, to niebawem zrobią to Chińczycy. I nieważne, czy Rosjanie tego chcą czy też nie – bo jeśli nie, to Chiny sobie po prostu Syberię wezmą, tak jak Rosja Krym. Tak silna jest chińska kolonizacja tamtych terenów.
Adolf H. jest w Europie uosobieniem zła, a jednak wiele z jego pomysłów trwa i jest, jak się okazuje bardzo prospołecznych. Wegetarianinem był i rok 1944, kiedy żołnierze na froncie zaczęli dostawać kiełbasę sojową jest dla mnie takim punktem granicznym jeśli chodzi o nawyki żywieniowe. Jakże popularne są dziś udające mięso produkty z soi! Kolejny z jego pomysłów to ograniczenie prędkości w terenie zabudowanym. No i wreszcie zakaz palenia w miejscach publicznych. To zawdzięczamy Adolfowi H. On chciał w ogóle zakazania palenia papierosów. On to promował, a taka promocja miała siłę niesamowitą, w trosce o zdrowie i życie aryjczyków. Był naprawdę wielkim prorokiem, jeśli chodzi o organizację przestrzeni publicznej i wiele z jego rozwiązań stosuje i rozwija się do dziś.
A telefony komórkowe? Dopóki Kongo jest w takim rozpiździaju, a posiada rudy niezbędne do produkcji tego gadżetu – a ma ich większość jeśli chodzi o złoża ( trochę ma także Australia) – to w interesie różnych koncernów jest by Mobutu, a potem Kabila „rządzili” tym krajem, bo dzięki nim można go swobodnie eksploatować. Legalność jest tu niewłaściwym słowem. Przynajmniej w europejskim jego znaczeniu.
Aż boli mnie głowa, gdy uświadamiam sobie, że wielu takich było. Zmieniacze mojego życia I ich pomysły trwają i mają wpływ na to, co dziś i w okolicy. Bo politycy wciąż mówią Józefem Stalinem.
My widzimy ich jako bestialskich gnoi, ale mimo ich skurwysyństwa , a może mimo tego, niechcący, pojawiają się im pomysły, które ich przeżywają i okazują się całkiem, całkiem.
I może Kim Ir Sen wymyślił coś fajnego.
A może marszałek Czojbalsan miał pomysł na coś, co warto byłoby wprowadzić w Unii Europejskiej?
ratings: perfect / excellent
ratings: very good / very good
ratings: good / excellent
Mam również wątpliwości dotyczące zwrotu "człowiek z wiekiem nabywa apetyt". Moim zdaniem "apetytu", gdyż jest to raczej dopełniacz, a nie biernik.
W środku zdania "I" zostało wpisane wielką literą ("I ich pomysłu").
Brakuje przecinków przed: byś był, czy też nie, bardzo prospołecznych (wtrącenie), jest dla mnie, jeśli chodzi, by Mobutu; zbędny przecinek przed: w trosce. Dwukrotnie po nawiasie otwierającym niepotrzebnie zrobiono spacje.
Z przykrością obniżam oceną za poprawność językową aż o dwa punkty.
Adolf zniósł wiele różnic między landami i krajami niemieckimi. A po Józefie w spadku w dawnych muzułmańskich republikach pozostały dziwne meczety. Polski podróżnik będący tam lat temu kilka opisuje, że te niczym na zewnątrz nie wyróżniające się obiekty - władza pod tym warunkiem godziła się na ich budowę - odnaleźć można dzięki zapaszkowi niemytych stóp. Bo miejscowi muzułmanie buty, owszem, zdejmują przed wejściem, ale zrezygnowali z obowiązkowych ablucji przed modlitwą.
powszechnie znany truizm, że
to wojna /technologia zabijania/ decyduje o naszym przetrwaniu
i
jest siłą napędową tzw. "postępu" /technologicznego/,
wszędzie znany ten truizm,
niestety, niestety,
nie tylko samych Chińczyków, lecz całą ludzkość zaprowadził na krawędź,
za którą nie tylko jakikolwiek postęp, ale samo życie już
NIE BĘDĄ
możliwe
Lepiej, mocniej, szybciej!
Zabić! Unicestwić!
Jak najwięcej kalek!
Ruchy! Ruchy! Ognia!
Ogniem wroga zalej!
Pomyślałeś o tym?!
Nigdy! Nigdzie! Wcale!
ratings: very good / very good