Go to commentsze światła
Text 229 of 255 from volume: stopniowo
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2017-08-16
Linguistic correctness
Text quality
Views2208

http://www.wallpaperup.com/



*

jeszcze śnię na jawie

chociaż dni już ślepną

mają spracowane dłonie


klucz gęsi otwiera niebo

twoje usta jak róże

co rankiem rozsypane w rosie


*

już nie widzę siebie

co okrąża ziemię

wiatrem budzi pragnienia


sączę światło z poszczerbionego kubka

co przepił ze mną wszystkie narodziny


*

sen długi jak kruk rozkłada skrzydła

światło wsiąka w ziemię


wiosną powój jak zapomniany kochanek

rozkruszy kamienie


  Contents of volume
Comments (8)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Ładne metafory, ale za dużo tego co w znaczeniu który... Mnie też się zdarza, ale uważam...
avatar
nie bardzo widzę `w znaczeniu który" ale to Twoje zdanie..
avatar
"już nie widzę siebie
co okrąża ziemię
wiatrem budzi pragnienia"
- tego fragmentu nie chwytam. Ja okrążam?
"już nie widzę siebie
gdy okrążam ziemię
wiatrem budzę pragnienia"?
avatar
owszem
ja okrążam
Twoje chyba bardziej czytelne :)
avatar
Oj, Pani Aniu, nie zanadto szafuje Pani tymi obniżonymi ocenami dot. "językowej poprawności"?

Żeby sama Pani była taka "bezbłędna"...

Musiałam to napisać, ponieważ oceny przez Panią postawione sprawiedliwymi nie są. Jak zresztą - bez ubliżania - u (prawie wszystkim) moich znajomych nauczycieli z gimbazy; z jedynie bardzo drobnymi wyjątkami ;)
avatar
Piękny wiersz, choć rzeczywiście można by było dopracować fragment, na który zwrócił uwagę Hardy.
avatar
zgadzam się adk :)ale szkoda mi komentarzy, inaczej bym poprawił
avatar
Niezdolność do metamorfozy indywidualnego prywatnego "ja" w powszechne uniwersalne "my" niesłychanie obarcza każdemu z nas życie, chociaż dzień w dzień (już od samego rana!)

sączymy światło z poszczerbionego kubka
co przepił z nami wszystkie narodziny

(vide finał 2. strofoidy)

Rzeczy dzieją się w tej liryce bez żadnego konkretnego adresu czy daty; jak Fernando Pessoa "ja" przemierza samego siebie wszędzie i nigdzie - i to jest ten fenomen, który sprawia, że i Japończyk, i Rosjanin, i Kanadyjczyk, i krakowianka jedna - wszyscy identyfikujemy się z kolejnymi wizualizacjami tego tak przecież intymnego osobistego świata.

Dar
© 2010-2016 by Creative Media