Author | |
Genre | nonfiction |
Form | prose |
Date added | 2017-09-16 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1900 |
LATO ROKU 80
To była wyprawa do egzotycznych światów. Otóż rodzice zabrali nas na wczasy nad morze, w okolice trójmiasta. Kielce i duże portowe miasta to były całkiem różne światy.
Już przy wjeździe do trójmiasta widok niespotykany u nas: wielki, wielometrowy napis na betonowym płocie „Uwolnić Leszka Moczulskiego”. A któż to? – nazwisko to wówczas było mi całkowicie obce, tak jak i pewnie znacznej większości Polaków, ale ktoś się o niego upominał.
Drugie wspomnienie to plaża w Gdyni. Przy budce ratownika wisi flaga oznaczająca zakaz kąpieli. Czemu? Ani sztormu, ani żadnego innego zjawiska mogącego uczynić kąpiel niebezpiecznym nie widać. Wchodzę do wody. Dziś pewnie ktoś by się mną zainteresował, ale wtedy? Więc wchodzę do wody i jest całkiem miło, gdyby nie te obrzydliwe czarne krople, klejące się do nóg. I tak nachalne, że ciężko się ich pozbyć. Dziś pewnie nie zostalibyśmy nawet wpuszczeni na plażę, ale wtedy?
No i sklep z duperelami, pamiątkami. Mnie i brata jako chłopców zaintrygowały zestawy plastikowych żołnierzyków. Takich zabawek – dziś wiem, że to badziewie – nie było w kieleckich sklepach. Byliśmy w innym, lepszym świecie.
A potem zajrzeliśmy do hali targowej, nie wiedząc, że czeka nas tam szok cywilizacyjny. Takich towarów w rodzinnym mieście nie oferowały nawet dla wybranych milicyjne „konsumy”. Nie wiemy, co to jest i co się z tym robi. Rodzice kupują czekoladę w proszku, nawet nie przypuszczając, że to do picia. A nuż da się ją przetworzyć w czekoladowe tabliczki? Bo tylko w takiej formie znaliśmy dotąd ten smakołyk.
Miasta, które do tej pory znałem, czyli Kielce, Staszów, Osiek i Secemin okazywały się z tej perspektywy nawet nie Polską B, tak znaczna była to różnica. A o strajkach, które już w tym czasie chyba trwały, cichuteńko. Inne światy.
:-)))
ratings: perfect / excellent
Że ono NADAL je dystansuje - to dopiero szok!