Author | |
Genre | humor / grotesque |
Form | epigram / limerick |
Date added | 2017-12-07 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1648 |
Tu na tej plaży coś się wydarzy,
ciągle nachodzi mnie to przeczucie.
Ciało rozgrzane a umysł marzy
o jędrnych piersiach i kształtnej pupie.
Może być ruda albo blondyna,
teraz nie liczy się włosów barwa.
Na widok kobiet cieknie mi ślina
i może to być niemalże każda.
Byle spełniała pewne wymogi:
- nie będzie przecież chodzić o lasce,
Dobrze by miała długie dwie nogi
i ładną buzię — całą bez zmarszczek.
Leżę na kocu i fantazjuję.
W głowie mi rodzą się plany niecne.
Być może kiedyś i pożałuję,
jak wyląduję po śmierci w piekle.
Teraz się liczy tylko ta chwila,
przecież jest w końcu środek wakacji.
Bo z mężczyznami tak przecież bywa:
- na temperament, nie ma gwarancji.
Tu na tej plaży coś się wydarzy.
A rzecz to będzie bardzo pikantna.
Gdy w tym upale ciało obnaży,
na moich oczach urocza panna.
ratings: very good / excellent