Go to commentsSen adwentowy
Text 33 of 34 from volume: Damy trefl Zaświecia i Zaświaty
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2017-12-16
Linguistic correctness
Text quality
Views2635

Pani z lipcem dorodna niczym kłos dojrzała

podała kukiełkę

zawiniętą w tetrę.

Po imieniu Maleństwo nazwała -


a On oczkami patrzył zielonymi jak agrest

i miedziane loczki ułożyły się w pierścień

na zroszonym różowym czółku.

Swoim ciepłem przeniknął w jej dłonie


przytuliwszy do mokrych policzków

dał się pieścić kołysać litanią

czułych słów nostalgią nabrzmiałych -


Srebrny sen chyżo umknął nad ranem

po nim zapach dziecka -

i rumianku z balsamem


  Contents of volume
Comments (6)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
bravissimo-dzieci zawsze mają rosę od gorąca uczuć matek,ale oczka jak agrest?
avatar
czyj to minus-proszę się przyznać:-0
tak uważam,że te oczka mi nie pasuja,wyczuwam agresora-dziecko?
avatar
no i niech się sama autorka raczy wypowiedzieć.
avatar
1.Posądzam, iż minus dał ktoś chyba w swej niemej bezsilności? ;)

2.Dzieci a później dorośli miewają zielone oczy. Szczególnie rudowłosi.

Ten sen opowiedziała mi moja Znajoma, która kiedyś bezmyślnie postradała własne dziecko. Poradziłam jej "duchową adopcję"...

:)))
avatar
mają,mają,lecz agrest jawi mi się tak jak napisałam-ja osobiście bronie dzieci wszystkich-owszem,czasem sa diabełkami,ale kto nie jest??task pytam.
dobrze jej poradziłaś befano.:)
avatar
ducha nie widaćbo czasem bywają pozory,gry,niepotrzebne rzeczy,ale duch jest w każdym z nas-duch prawdy,a najbardziej zazdrościmy tego,czego nie potrafimy-nie tylko dać.i tu duchowe adopcje bywają(innych kobiet).
© 2010-2016 by Creative Media