Author | |
Genre | nonfiction |
Form | prose |
Date added | 2018-01-28 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1804 |
No i doczekałem się: tak długo Owsiak wodę nosił, aż mu się ucho urwało. Przewidywałem, że gdy da się wciągnąć w dyskursy z przeciwnikami, to przepadnie, poniosą go emocje, zapowietrzy się z oburzenia. Zacznie się odganiać od watahy szczwaczy, bronić przed napastnikami, a zamiast osiągnąć cel, czyli udowodnić niepojęte, zostanie zjedzony, przeżuty, opluty i zwymiotowany. W efekcie wywiesi białą flagę, gdyż jego przeciwnik odznacza się `upartym uporem`: tak długo potrafi dziobać, wiercić i jątrzyć, aż się dowierci do rezultatu.
W pewnym momencie nawet stalowe nerwy puszczają. W pewnym momencie nawet stalowe nerwy puszczają. Nic więc dziwnego, że któregoś dania nie wytrzymał, bo uświadomił sobie, ile stracił cennego czasu na kopanie się z koniem: poniosło go, dał plamę i pojechał po bandzie.
Zadarł z niewłaściwym napastnikiem. Wdał się w słowną utarczkę z wiceministrem Jaki nazywającym działalność WOŚP propagowaniem „cywilizacji śmierci”. W polemikę niepotrzebną, bo jednostronną, w której nie ma interlokutora, rozmówcy, oponenta, jest natomiast zacietrzewiony, głuchy na jakiekolwiek argumenty fanatyk.
Pytanie, czy Owsiak miał prawo tak zareagować, stanowi klucz. Nie chodzi tu wyłącznie o kontrowersyjną postać odrażającego harcownika PiS-u. Chodzi o nieprzerwane nękanie Owsiaka i WOŚP, niszczenie go na wszelkie sposoby, posądzanie go o wszystkie zbrodnie tego świata, słowem, odsądzanie faceta od czci i wiary.
*
Pewien psycholog powiedział: „okazuj człowiekowi tyle szacunku ile wynika z Twojego charakteru, a nie na ile zasługuje jego charakter”, a powiedział tak w kontekście emocjonalnego wybuchu Jurka Owsiaka skierowanego do Krystyny Pawłowicz. Stwierdził, że Pan Jurek powinien przeprosić ją za przesadnie obraźliwe słowa. I Pan Jurek przeprosił.
Kiedy przeczytałem ten koncyliacyjny tekst nawołujący do pójścia do Canossy, zacząłem medytować o współczesnym rozumieniu słowa przepraszam, o przyczynach powstawania wybuchów nienawiści, ale przede wszystkim o roli kultury podczas prowadzonych dyskusji.
Ten sam problem mam z szanowaniem ludzi. Wymaga się, by szanować wszystkich, jak leci. Ale do mnie ten wymóg nie trafia. Nie jestem w stanie zmusić się do szacunku w stosunku do kanalii obrabiającej mi tyłek. Jakoś też nie wyobrażam sobie, bym z własnej woli podał takiemu osobnikowi rękę. A co dopiero, bym przeprosił go za to, że mam rację!
*
Mówienie o kulturze rozmów jest bezprzedmiotowe. Po pierwsze nie ma czegoś takiego jak kultura w dziedzinie pyskówek. A po wtóre, rozmowy obecne, to strumień chaotycznych słów o podłym zabarwieniu. To zbiorowisko przewrzaskujących się dyskutantów. Chóralny jazgot rozmówców ubiegających się o przekonanie reszty, że jakkolwiek nie mają argumentów, to dysponują silniejszymi płucami.
ratings: perfect / excellent
Jeżeli zaś Autor pozwoli, to dedykowałbym go niektórym interlokutorom.
W wyniku narzuconej autocenzury członkowie grupy podlegającej temu zjawisku zubażają dobrowolnie swoje zdolności intelektualne. Myślenie grupowe prowadzi w skrajnym stadium do zupełnej utraty przez grupę poczucia rzeczywistości, przecenianie własnej siły i możliwości działania". Wikipedia.
Słowo "przepraszam" oznacza słabość.
ratings: perfect / excellent
Do mnie również taki wymóg nie trafia. Byłoby to zresztą niesprawiedliwe w stosunku do mnie i ludzi, których naprawdę szanuję, gdybym traktował ich tak samo jak rozwrzeszczaną obecnie patologię.
Jak zwykle świetny tekst, Owsianko. Pozdrawiam.
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
/znana ludowa sentencja/
ORAZ drugą taka perełka na ten sam temat:
Jeszcze się taki nie urodził, żeby w s z y s t k i m dochodził.
Sam Bóg Jezus ludziom się nie spodobał, to go powiesili
jak na urągowisko i kompletnie bez sensu!!